Europa majstruje przy drugim filarze

Nie tylko Polska postanowiła uszczuplić rolę kapitałowej części systemu emerytalnego.

Publikacja: 03.04.2014 17:31

Europa majstruje przy drugim filarze

Foto: Flickr

Organizacja PensionsEurope wyraziła ostatnio swoje głębokie zaniepokojenie działaniami państw Europy Środkowo Wschodniej, które zagrażają obecnym wielofilarowym systemom emerytalnym transferując środki z funduszy emerytalnych do systemu socjalnego. Oprócz Polski zostały nakreślone działania Rumunii i Czech.

-Fundusze emerytalne odgrywają dużą rolę w funkcjonowaniu gospodarki i rynków finansowych. W związku ze zmianami demograficznymi mają zasadnicze znaczenie dla zmniejszania presji na krajowe budżety. Co więcej są głównymi podmiotami na rynku akcji i obligacji. Poprzez transfer środków z funduszy emerytalnych gospodarki krajów UE zostaną uszkodzone w perspektywie długoterminowej. Musimy działać teraz żeby zatrzymać dalsze szkody, które będą miały wpływ na przyszłych emerytów poszczególnych państw jak i całą gospodarkę Unii Europejskiej – tłumaczy prezes PensionsEurope, Matti Leppälä.

Organizacja podkreśla, że reformy w Polsce dramatycznie obniżają rolę prywatnych funduszy emerytalnych poprzez transfer połowy środków do systemu socjalnego.

Rząd Rumuni natomiast przygotowuje kompleksową ocenę swojego systemu emerytalnego, sugerując podobne ruchy i transfer środków z funduszy emerytalnych.

Najgwałtowniejsze ruchy czekają jednak Czechy. Ich Minister Pracy i Spraw Społecznych potwierdził, że rząd planuje zamykać fundusze emerytalne od 2016 roku.

Również Słowacja niedawno znacząco zredukowała składkę przekazywaną przez przyszłych emerytów na prywatne konta emerytalne, a różnicę przekierować do państwowego funduszu ubezpieczeń społecznych.

Z kolei Estonia i Łotwa, kraje które doświadczyły głębokiego załamania gospodarczego stojąc przed koniecznością zmniejszenia deficytu publicznego, przejściowo zdecydowały się na zmniejszenie (Łotwa) czy zawieszenie (Estonia) składki do emerytalnego sytemu kapitałowego. Oba te kraje jednak nie przeprowadziły zamachu na II filar i obecnie stopniowo podwyższają składki trafiające do prywatnych funduszy.

PensionsEurope wierzy, że wielofilarowe systemy emerytalne są kluczowym elementem do zapewnienia odpowiednich emerytur. Organizacja obawia się jednocześnie, że działania części rządów w Europie Środkowo Wschodniej mogą zostać powielone przez resztę krajów tego regionu.

- Problemy demograficzne nie mogą być rozwiązywane finansami publicznymi na dłuższą metę. Obawiam się, że te reformy mogą mieć w niedalekiej przyszłości konsekwencje w postaci ubóstwa w wieku starczym. Proponowane reformy również podważają zaufanie ludzi do oszczędności emerytalnych. Ich prywatne oszczędności nie powinny być nacjonalizowane – dodaje przewodniczący PensionsEurope.

Organizacja PensionsEurope wyraziła ostatnio swoje głębokie zaniepokojenie działaniami państw Europy Środkowo Wschodniej, które zagrażają obecnym wielofilarowym systemom emerytalnym transferując środki z funduszy emerytalnych do systemu socjalnego. Oprócz Polski zostały nakreślone działania Rumunii i Czech.

-Fundusze emerytalne odgrywają dużą rolę w funkcjonowaniu gospodarki i rynków finansowych. W związku ze zmianami demograficznymi mają zasadnicze znaczenie dla zmniejszania presji na krajowe budżety. Co więcej są głównymi podmiotami na rynku akcji i obligacji. Poprzez transfer środków z funduszy emerytalnych gospodarki krajów UE zostaną uszkodzone w perspektywie długoterminowej. Musimy działać teraz żeby zatrzymać dalsze szkody, które będą miały wpływ na przyszłych emerytów poszczególnych państw jak i całą gospodarkę Unii Europejskiej – tłumaczy prezes PensionsEurope, Matti Leppälä.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami