Po przekazaniu ponad połowy aktywów, wśród których lwią cześć stanowiły obligacje Skarbu Państwa, OFE stały się de facto agresywnymi funduszami akcyjnymi. Jak mówią przedstawiciele powszechnych towarzystw emerytalnych, to był trudny miesiąc. Mimo to funduszom udało się w nowej rzeczywistości wypracować bardzo dobre wyniki.
Udany miesiąc OFE
Według naszych obliczeń od początku lutego do 26 dnia tego miesiąca średnia stopa zwrotu otwartych funduszy emerytalnych wyniosła 4,53 proc. Oznacza to, że fundusze emerytalne radziły sobie zdecydowanie lepiej niż fundusze inwestycyjne. Funduszom polskich akcji udało się w tym czasie wypracować średnio 3,6 proc. zwrot, a fundusze akcji polskich małych i średnich spółek zyskały przeciętnie 2,3 proc. OFE udało się pomnożyć oszczędności swoich klientów nawet lepiej niż zwyżkowała w tym czasie warszawska giełda. Indeks szerokiego rynku odnotował wzrost wynoszący 4,23 proc. Najlepiej wypada fundusz PZU „Złota Jesień" który zyskał blisko 5 proc. Najmniejszą stopę zwrotu w tym czasie wypracował Allianz zyskując 4,24 proc.
- Po pierwszym miesiącu funduszy emerytalnych w nowej rzeczywistości już widzimy, że wynik nominalny OFE będzie bardzo zależny od rynku akcji. Przy tak wysokim poziomie akcji w portfelach to oczywiste – mówi „Rz" Ewa Radkowska - Świętoń, wiceprezes i dyrektor ds. zarządzania portfelem ING PTE. Jak zaznacza taki stan rzeczy szybko się nie zmieni chociażby ze względu na uwarunkowania prawne - ustawa wymusza na OFE trzymanie do końca roku 75 proc. aktywów w akcjach.
Na zwiększoną zmienność wartości portfeli OFE zwraca uwagę Arkadiusz Julke, wiceprezes PTE PZU.
- Wartość jednostki rozrachunkowej potrafi się wahać z sesji na sesję o kilkadziesiąt punktów bazowych – zauważa Julke. - Alokację portfeli poszczególne OFE mają wciąż zbliżoną, więc siłą rzeczy wyniki wszystkich funduszy były na plusie, lecz to jaką stopę zwrotu wypracowały poszczególne OFE to już zasługa selekcji czyli pracy ich zarządzających – zaznacza wiceprezes PTE PZU.