Niewiele jest przesłanek, w oparciu o które przeciętny człowiek może podjąć w tej kwestii racjonalną decyzję. Jedną z nich są historyczne wyniki stóp zwrotu z inwestycji OFE i waloryzacji kont w ZUS.
Porównanie tych dwóch wielkości z pozoru jest proste i większość Polaków sama mogłaby to zrobić. Ale są co najmniej trzy powody, by wątpić, że tak się stanie. Po pierwsze zakaz reklamy OFE uniemożliwia PTE sprawne dostarczenie klientom informacji porównujących zyskowność przekazywania składek do prywatnych funduszy z państwowym ubezpieczycielem. Po drugie są podstawy, by wątpić w rzetelność informacji dostarczanych przez Ministerstwa Finansów i Pracy. Dotychczasowe porównania przeprowadzone przez te ośrodki pełne były błędów, z których autorzy „Przeglądu systemu emerytalnego" jedynie częściowo się wycofali. Po trzecie ZUS ogłosi waloryzację za 2013 r. w czerwcu, a więc tuż przed wakacjami, kiedy większość Polaków zbierać się już będzie do wyjazdu.
Dlatego już warto zająć się tą sprawą. Współczynnik waloryzacji kont w ZUS można przewidzieć, bo zależy głównie od sytuacji na rynku pracy, która jest już dość dobrze znana. W oparciu o to ekonomiści WISE Institute prognozują, że stopa waloryzacji kont w ZUS za 2013 r. będzie najniższa od 11 lat i wyniesie 2,75 proc. A zyski z inwestycji w OFE za ub.r. są znane – fundusze zarobiły dla klientów 7,24 proc.
Jak uwzględnienie najnowszych danych zmieni wynik za całe pełne 14 lat funkcjonowania reformy? Średnia stopa zwrotu z OFE w latach 2000–2013 wyniosła 8,67 proc. Wartość zapisów na kontach ZUS rosła o 6,51 proc., a więc o ponad 2 pkt proc. wolniej. Jeżeli uwzględnimy wzrost cen w tym okresie, to ZUS pomnażał składki w tempie 3,11 proc. ponad inflację, a OFE 5,2 proc., czyli 2/3 szybciej. Ostatnim wskaźnikiem, który warto wziąć pod uwagę, jest stan konta osoby, która zarabiała przeciętną pensję i składkowała nieprzerwanie od stycznia 2000 r. i w ZUS i w OFE. Wtedy kapitał w ZUS stanowił 142 proc. wpłaconych składek, a saldo w OFE było większe od sumy wpłat o 62 proc.
Uważny czytelnik zwróci uwagę, że wybór nie dotyczy konta w ZUS prowadzonego w I filarze, lecz tzw. subkonta utworzonego w 2011 r. i waloryzowanego na innych zasadach. To prawda, jednak konto w I filarze mimo to jest właściwszym obiektem porównań niż subkonto. Po pierwsze to ostatnie istnieje niespełna trzy lata, co trudno uznać za reprezentatywną próbę. Historyczne symulacje stopy waloryzacji na subkoncie zdecydowanie zawyżają jego potencjał na przyszłość. Ponieważ stopa waloryzacji subkonta równa jest średniemu nominalnemu tempu wzrostu PKB za 5 lat, dane za lata 2000–2013 sięgają do okresów bardzo wysokiej inflacji z lat 1996–2000. Po trzecie, jak zauważa w opinii o ustawie z 2013 r. UKNF, system waloryzacji na subkoncie nie ma pełnego pokrycia w przychodach ZUS, co grozi długoterminowym niezbilansowaniem systemu. Dlatego w kolejnych latach niemal pewne jest ujednolicenie zasad waloryzacji na kontach w ZUS.