Właśnie Sejm przyjął budżet na ten rok i nie zmieniał zapisów dotyczących Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wiadomo więc, co w planie finansowym jest pewniakiem, a co może okazać się niepewne.
Bezsporne jest to, że w nowy rok FUS wszedł z większym zadłużeniem niż rok wcześniej. Ale po pierwsze jest to dług bardziej honorowy niż rzeczywisty, a po drugie dzięki niemu deficyt państwa jest niższy.
Od kilku lat bowiem FUS oprócz dotacji dostaje z budżetu państwa pożyczkę. Tej nie wlicza się do deficytu i ten księgowy sposób poprawia kondycję budżetu państwa. Manewr ten zastosowano także w zeszłym roku i to dwa razy. Najpierw FUS miał dostać z budżetu 6 mld zł pożyczki (oprócz 37 mld dotacji i poprzednich prawie 19 mld pożyczki z wcześniejszych lat) ale w ramach nowelizacji zwiększono pożyczkę o kolejnych 6 mld zł. Gdyby nie ten zabieg, konieczne byłoby jeszcze większe zwiększenie dopuszczalnego deficytu państwa. W ten sposób wszystkie zaciągnięte w budżecie państwa pożyczki wynoszą już prawie 31 mld zł. W ten sposób zadłużenie FUS na początku tego roku jest o ok 44 proc. wyższe niż dwanaście miesięcy wcześniej i wynosi ponad 27 mld zł. (różnica wynika ze ściąganych należności).
Dług z tytułu pożyczek jest rolowany (pierwszy raz ten mechanizm rząd zastosował w 2009 roku) i zapewne kiedyś zostanie umorzony. Zanim jednak to nastąpi ten rok FUS rozpoczął z prawie 31 mld zadłużeniem z tytułu pożyczek z budżetu i dostanie kolejną pożyczkę budżetową – 6,8 mld zł.
W ten sposób dotacja budżetowa ok. 30,36 mld zł jest niższa już na początku roku.