Ile będzie kosztować oskładkowanie umów zleceń?

Tak naprawdę nie wiadomo, jaki efekt finansowy przyniesie rządowa propozycje płacenia składek od umów zleceń wartych tyle co minimalne wynagrodzenie. Opis skutków regulacji ma tyle założeń wstępnych i niewiadomych, że można je co najwyżej traktować jako wstępne hipotezy, a nie rzeczywiste skutki finansowe.

Publikacja: 23.01.2014 16:57

Ile będzie kosztować oskładkowanie umów zleceń?

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak Mateusz Pawlak

Choć mamy początek 2014 roku, to dla szacunków skutków finansowych zmiany ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (gdzie wprowadza się zasadę, że składki płacić mają zleceniobiorcy na kilku umowach do wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz członkowie rad nadzorczych i część rolników wykonujących zlecenia) przyjęto dane z rynku pracy z końca 2012 roku, a uzyskane kwoty dotyczą całego 2014 roku (tak jakby zmiana miała obowiązywać od 1 stycznia tego roku). Prognoz nie zmieniono chociaż resorty zajmują się nim właśnie teraz, czyli w styczniu 2014 roku, a rząd pewnie najwcześniej projekt przyjmie pod koniec lutego.

Ministerstwo pracy w uzasadnieniu do projektu oszacowało wpływy i koszty do: Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) oraz budżetu państwa.

Zwiększenie liczby opłacających składki z jednej strony bowiem podwyższy przychody z tytułu składek, ale z drugiej zwiększy kwoty świadczeń emerytalnych, rentowych, zasiłków dla bezrobotnych, oraz ewentualnych wypłat z tytułu niewypłacalności pracodawcy w przypadku jej zaistnienia. Zmiana będzie też miała znaczenie dla składek NFZ oraz podatku pit.

I tak wyliczono, że oskładkowanie umów osób, które realizują w ciągu miesiąca kilka zleceń, albo prowadzą działalność gospodarczą z preferencyjnymi składkami ZUS i mają zlecenia przyniesie 350 mln zł w postaci składek w tym roku, a członkowie rad nadzorczych wpłacą do FUS kolejnych 350 mln zł.

Ale tak naprawdę nie wiadomo ilu osób zmiany będą dotyczyły. MPiPS korzysta przy wyliczeniach z danych ZUS i NFZ. Porównano ile osób płaci składki emerytalne i rentowe o umów zleceń, z tymi, którzy dodatkowo płacą d innych umów zleceń składki na ubezpieczenie zdrowotne. Policzono ile z ok 280 tysięcy osób, które płacą niższe preferencyjne składki z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej ma dodatkowo umowy zlecenia.  Tyle wiemy z opisu do założeń, ale jaka to grupa literalnie, tego nie wymieniono. Podano jedynie informacje ogólne. Na koniec grudnia 2012 r. 815,8 tys. osób wykonywało pracę na podstawie umowy zlecenia lub umowy agencyjnej lub innej umowy o świadczenie usług, w tym 98 tys. osób posiadało dwie lub więcej umów zlecenia, a prawie 28 tys. osób było jednocześnie ubezpieczone jako osoby prowadzące pozarolniczą działalność. W przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność (ok. 1,4 mln osób) prawie 19 proc. (ok. 280 tys. osób) opłaca składkę od podstawy wymiaru wynoszącej 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia.

I tyle. Nie wiemy ile jest osób, które mają co najmniej dwie umowy zlecenia oraz osób prowadzących pozarolniczą działalność dodatkowo wykonujących pracę na podstawie umowy zlecenia, których podstawa wymiaru jest niższa niż minimalne wynagrodzenie. Nie ma też informacji ile osób samozatrudnionych płaci składki od podstawy 30 proc. minimalnego wynagrodzenia, które jednocześnie posiadają umowy zlecenia. Ba nie ma nawet informacji o tym ilu członków rad nadzorczych ma umowy zlecenie.

Za to są wyliczenia, iż „podwyższenie podstawy wymiaru do minimalnego wynagrodzenia w przypadku zleceniobiorców oraz objęcie członków rad nadzorczych obowiązkowymi ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi spowoduje obok zwiększenia wpływów składek do FUS szacowanego w 2014 r. na kwotę 650 mln zł i wynikającego z tego tytułu wzrostu wydatków na świadczenia ok. 10 mln zł również: zmniejszenie wpływów składkowych na ubezpieczenie zdrowotne oraz zmniejszenie wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych a także w obecnym stanie prawnym zwiększenie refundacji z budżetu państwa z tytułu przekazywania składek do otwartych funduszy emerytalnych.

I tu znów zanim resort zapisał kwoty przyznał, że  trudno jest je przewidzieć, bo nie wiadomo jak zachowają się pracodawcy i zleceniodawcy. MPiPS założyło więc, że „w przypadku członków rad nadzorczych ich uposażenie zostanie „ubruttowione" o wysokość składki należnej od ubezpieczonego, co w konsekwencji oznacza, że wprowadzenie proponowanej zmiany nie wpłynie na wysokość kwot odprowadzanych podatków dochodowych od osób fizycznych, jak i wysokość wpływów składki na ubezpieczenie zdrowotne." Za to „w przypadku zleceniobiorców, można założyć, że otrzymywane, po wprowadzeniu proponowanych zmian, wynagrodzenie z tytułu umowy zlecenia będzie niższe o wysokość opłacanej przez zleceniobiorcę, składki na ubezpieczenia społeczne." A to oznacza potencjalnie niższe wpływy podatku dochodowego od osób fizycznych ( ok 30 mln zł w warunkach 2014 roku) mogą być niższe, gdyż obniżona zostanie podstawa wymiaru opodatkowania o wysokość odprowadzanej przez zleceniobiorcę lub osobę prowadzącą pozarolniczą działalność, składki na ubezpieczenia społeczne. W sumie podstawa wymiaru opodatkowania zostanie obniżona o kwotę odprowadzanych składek, a więc o wzrost wpływów FUS ze składek, po stronie zleceniobiorcy. W warunkach 2014 r. oznaczałoby to niższe wpływy z podatku PIT o ok. 30 mln zł i  niższe wpływy do NFZ o ok. 26 mln zł.

Po tych wyliczeniach następują kolejne nie przystające do wcześniejszych  „Według „Informacji o kontroli wykonania w 2012 roku planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia" (NIK 2013) składki na ubezpieczenie zdrowotne uzyskane od osób ubezpieczonych z tytułu pełnienia funkcji członka rady nadzorczej wyniosły ok. 96 mln zł. Oznacza to, że w warunkach 2012 r. objęcie tej grupy obowiązkiem opłacania składek na ubezpieczenia społeczne zmniejszyłoby wpływy do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia o ok. 13 mln zł." Dlaczego? Tego autorzy skutków oceny regulacji nie wytłumaczyli.

Resort przedstawia również wyliczenia dla rolników, którzy podejmą dodatkową pracę na umowę zlecenia lub zostaną członkami rad nadzorczych. KRUS szacuje, że jest to ok 29 tys. osób. Jeśli zmiany zostaną wprowadzone, to  „spowodują w 2014 r. wzrost przypisu składki na Fundusz Emerytalno-Rentowy o ok. 16 mln zł oraz wzrost wydatków na świadczenia z tego Funduszu o ok. 2 mln zł. "

W kolejnym akapicie MPiPS tłumaczy „W związku z prognozowanym wzrostem liczby osób podlegających ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu z tytułu objęcia takim ubezpieczeniem osób pracujących na podstawie umowy zlecenia o 1,9 proc. ogólnej liczby ubezpieczonych, szacuje się, że liczba przyznanych emerytur rolniczych wzrośnie o 1 proc i spowoduje wzrost wydatków z Funduszu Emerytalno-Rentowego o ok. 2 mln zł w pierwszym roku po wprowadzeniu projektowanej zmiany w życie, a docelowo wzrost do ok. 84 mln zł. Ale jak będą rosły składki od 1,9 proc. ubezpieczonych „docelowo" już nie podaje.

Podobnie szczegółowo podane są skutki wprowadzonych rozwiązań dla rynku pracy, konkurencyjności gospodarki i dla gospodarstw domowych. Zapisano, że „ będą", ale jakie to już trudno przewidzieć. Wszystko zależy od tego jak zachowają się pracodawcy – zleceniodawcy.

Choć mamy początek 2014 roku, to dla szacunków skutków finansowych zmiany ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (gdzie wprowadza się zasadę, że składki płacić mają zleceniobiorcy na kilku umowach do wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz członkowie rad nadzorczych i część rolników wykonujących zlecenia) przyjęto dane z rynku pracy z końca 2012 roku, a uzyskane kwoty dotyczą całego 2014 roku (tak jakby zmiana miała obowiązywać od 1 stycznia tego roku). Prognoz nie zmieniono chociaż resorty zajmują się nim właśnie teraz, czyli w styczniu 2014 roku, a rząd pewnie najwcześniej projekt przyjmie pod koniec lutego.

Pozostało 91% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami