W sondażu telefonicznym TNS Polska dla przeprowadzonym na zlecenie "Wiadomości" TVP aż 42 procent badanych nie chce by Bronisław Komorowski podpisał uchwaloną przez Sejm na początku grudnia ustawę zmieniającą system emerytalny. Za tym by prezydent podpisał ustawę jest co czwarty badany przez TNS Polska. 33 procent ankietowanych albo nie ma zdania o rządowych reformach, albo o nich w ogóle nie słyszało.

Z kolei z ankiety przeprowadzonej 6 grudnia dla „Rz" przez instytut Homo Homini wynika, że prawie 47 proc. z nas uważa, że po wprowadzeniu rządowych zmian w otwartych funduszach emerytalnych emerytury będą mniej bezpieczne. Jedynie 15 proc. badanych sądzi, że zmiana przyniesie poprawę bezpieczeństwa emerytalnego, a tylko 3,7 proc. jest o tym mocno przekonana. Zdania nie ma jedna czwarta z nas, a ponad 13 proc. nie słyszało o ustawie.

- Z sondaży wynika, że zdecydowana większość Polaków jest przeciwna rządowym zmianom. Próba otumanienia społeczeństwa się nie powiodła i to jest sukces - uważa Leszek Balcerowicz.

Ustawę przyjął już parlament. Dokument od połowy grudnia leży już na biurku Prezydenta czekając na podpis. Komorowski ma czas na decyzję do 2 stycznia. Będzie musiał zdecydować, czy podpisać dokument, zawetować go bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Możliwym i chyba najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest też złożenie podpisu przy równoczesnym zgłoszeniu ustawy do TK.

W tym tygodniu rozpoczęły się konsultacje Prezydenta ze środowiskami ekspertów. Spotkał się z Komitetem Obywatelskim do spraw Bezpieczeństwa Emerytalnego, z prawnikami i ekonomistami.Wśród nich znaleźli się: prof. Marian Wiśniewski, prof. Stanisław Gomułka oraz były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzy Stępień, a także z prof. Leszek Balcerowicz.