Fundusze idą do rozbiórki

W przyszłym roku rola drugiego filaru zostanie mocno ograniczona nowym prawem, które w piątek przyjął Sejm.

Aktualizacja: 07.12.2013 15:36 Publikacja: 07.12.2013 07:00

Fundusze idą do rozbiórki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Rząd dopiął swego. Po trwającej kilka miesięcy burzliwej debacie publicznej ustawa zmieniająca system emerytalny trafiła do Sejmu. Zgodnie z planem ekipy Donalda Tuska po błyskawicznym procedowaniu posłowie przyjęli nowe prawo. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 232 posłów, przeciwko 216. Od głosu wstrzymał się jeden poseł. Dokument teraz trafi do Senatu, a następnie do prezydenta.

„Oszustwo ćwierćwiecza"

Przed głosowaniem w Sejmie posłowie odbyli bardzo gorącą debatę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który chciał odłożenia głosowania nad projektem (wniosek został odrzucony), nazwał OFE „największym oszustwem, jakiego się dopuszczono w ciągu ostatniego ćwierćwiecza". Podkreślił, że „proponowana ustawa nie tylko niczego nie zmienia, ale pogarsza sytuację, bo obowiązkowa stopa zwrotu została zniesiona".

Szef SLD Leszek Miller zarzucił lobbing na rzecz OFE Izbie Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. Przewodniczący Twojego Ruchu Janusz Palikot gromił z sejmowej mównicy premiera Donalda Tuska, przypominając mu, iż zapewniał, że oszczędności ludzi to świętość, której nie można naruszyć.

Fundusze po zmianach - sprawdź co dalej z Twoimi pieniędzmi

Były minister finansów Jacek Rostowski przekonywał, że ustawa pozwoli zabezpieczyć przyszłość emerytów i naprawić finanse publiczne Polski na dziesięciolecia, bez wyrządzenia straty emerytom, dzieciom i dziadkom.

Na niekonstytucyjność ustawy zwracali uwagę Beata Kempa z SP oraz poseł niezrzeszony Ryszard Kalisz. Zarzuty te odpierał minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewniał, że dołożono wszelkich starań, żeby pokazać w procesie legislacyjnym zgodność rozwiązań z konstytucją.

Ustawa do Trybunału?

Opozycja po głosowaniu zapowiedziała zaskarżenie przyjętych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. Takie deklaracje złożyły Twój Ruch i Solidarna Polska.

– Uważamy, że zarówno Leszek Miller, Jarosław Kaczyński, jak i Donald Tusk zniszczyli system emerytalny przez te wszystkie lata. Teraz, by ratować się przed bankructwem, kradną pieniądze obywateli. Na to zgody naszej nie będzie – oświadczył Palikot.

Patryk Jaki z SP jest przekonany, że ustawa padnie w Trybunale Konstytucyjnym.

– Pierwsza opinia centrum legislacji rządowej pokazała aż siedem punktów tej ustawy niezgodnych z konstytucją, potem – prawdopodobnie wskutek nacisków PO – tę opinię zmieniono, ale jestem przekonany, że to ta pierwsza była trafna i TK to potwierdzi – przekonywał Jaki. Poseł ocenił, że tryb przyjęcia przez Sejm ustawy o OFE to gangsterstwo legislacyjne i hańba.

Wniosku do TK nie wykluczył też po piątkowym głosowaniu szef SLD Leszek Miller.

– Tryb, jaki został zastosowany, nie tyle samo meritum, ale tryb uchwalania tak ważnego projektu, budzi poważne zastrzeżenia. Myślę, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego powinni mieć szansę wypowiedzieć się w tej sprawie – powiedział Miller.

Według wiceprezes PiS Beaty Szydło konieczna jest analiza przyjętych zmian w systemie emerytalnym przez prawników.

– Nie tylko sam projekt ustawy, ale i sposób, w jaki została przyjęta, budzi poważne wątpliwości – uważa Szydło.

Koalicja rządząca nie obawia się jednak skierowania ustawy do TK.

– Pracom nad ustawą towarzyszyła bardzo duża dbałość o szczegóły. Zarówno marszałek Ewa Kopacz, jak i sejmowi prawnicy pilnowali, aby wszystko odbywało się zgodnie z poprawnością legislacyjną – zapewniała wiceszefowa Klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.

Tryb przyjmowania zmian w OFE budzi wątpliwości nie tylko polityków, ale przede wszystkim prawników.

– Zgodnie z parlamentarnymi dobrymi obyczajami procedowanie powinno trwać dłużej, jednak w systemie demokratycznym zdarza się, iż koalicja rządząca stosuje różne „tricki", by przeforsować swoje rozwiązania – uważa konstytucjonalista profesor Marek Chmaj.

Jego zdaniem, jeśli są wątpliwości co do ustawy, powinna ona zostać zgłoszona do Trybunału Konstytucyjnego.

Nowe prawo sprawia, że w przyszłym roku rozpocznie się demontaż drugiego filaru systemu emerytalnego. Zmiany zakładają, że obligacje skarbowe znajdujące się w portfelach OFE zostaną przeniesione do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i umorzone. W ten sposób OFE stracą ponad połowę swoich aktywów, a stanowić je będą przede wszystkim akcje. Fundusze nie będą mogły inwestować w instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa.

Marginalizacja funduszy

Obywatele wybiorą, czy część składek chcą nadal przekazywać OFE, czy też zawierzyć przyszłą emeryturę wyłącznie państwowemu ZUS.

W trakcie prac w parlamencie posłowie zdecydowali między innymi o zwiększeniu z 5 do 10 proc. limitu inwestycji OFE w jedną spółkę.

Zdaniem ekonomistów przenoszenie zobowiązań z OFE do ZUS szkodzi interesom przyszłych emerytów i zagraża bezpieczeństwu emerytalnemu tych, którzy dzisiaj płacą składki. Według 115 ekonomistów, którzy wystosowali apel do rządu, zapis ten szkodzi też długofalowym interesom polskiej gospodarki, bo przejęcie aktywów OFE opóźni naprawę finansów publicznych i zmniejszy i tak niską stopę oszczędności w naszym kraju.

„Zasadniczym celem ustawy jest szybkie przejęcie 2/3 obecnych zasobów emerytalnych Polaków, a docelowo likwidacja funduszy i powrót do monopolu ZUS" – napisali.     —pap

Opinia:

Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions, członek Komitetu Obywatelskiego ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego

Dzisiejsze głosowanie to absolutny, bezwzględny triumf polityki nad ekonomią. Przy okazji ofiarami są Konstytucja RP, standardy debaty publicznej i obyczaje parlamentarne. Posłowie zignorowali zarówno list 120 ekonomistów przestrzegający przed szkodliwością proponowanych rozwiązań, jak i ten podpisany przez prawie 40 prawników wskazujący na sprzeczność ustawy z polskim porządkiem konstytucyjnym. Mimo że przedstawiciele rządu usiłowali przez ostatnie trzy miesiące wmówić nam, że właściwie nic się nie zmienia, wejście w życie uchwalonej w piątek przez Sejm ustawy oznacza de facto koniec budowy II filara w Polsce. Pozostawione w szczątkowej formie OFE nie będą wypłacały emerytur, które w całości będą zależały teraz od ZUS, a więc od polskiej demografii i ściśle powiązanej z nią sytuacji finansów publicznych. Co gorsza, nie ma pewności, że na tym demontaż reformy emerytalnej się zakończy. Rząd zapewne na tym poprzestanie. Jednak standardy debaty, jakie ustanowił, dają spore szanse, że przeforsowane zostaną jeszcze gorsze propozycje. To przykre, że jedna z najważniejszych reform w Polsce zostaje pogrzebana przez Sejm w niespełna tydzień przede wszystkim dlatego, że partia rządząca boi się prawdziwych reform, a jednocześnie chce uzyskać przestrzeń do zwiększania wydatków publicznych przed wyborami. To czarny dzień polskiej transformacji ustrojowej.

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole

Sama idea reformy systemu jest słuszna. Obecnie głównym celem polskiej polityki gospodarczej powinno być możliwie szybkie obniżenie poziomu długu publicznego do 40 proc. po to, aby bezpiecznie wejść do strefy euro. Oczywiście, cel ten można osiągnąć, prowadząc odpowiednią politykę fiskalną, jednak byłby to proces długotrwały i zależny od światowej koniunktury. Przeniesieniem części aktywów OFE do ZUS można ten okres znacznie skrócić. Dzięki temu ruchowi obniżymy nie tylko sam dług, ale również koszty jego obsługi. Pamiętajmy o tym, że udział składki płynącej do OFE w całości składki emerytalnej wynosi 15 proc., więc to, czy ktoś pozostanie w OFE, czy przejdzie do ZUS, nie będzie miało jakiegoś bardzo znaczącego wpływu na wielkość późniejszej emerytury.

Niezwykle istotne teraz będzie to, aby te pieniądze z OFE nie zostały przejedzone, lecz przeznaczone na inwestycje infrastrukturalne, zwłaszcza w kontekście dużych środków unijnych przewidzianych dla Polski w nowej perspektywie budżetowej. Mankamentem ustawy jest nierozwiązana sprawa aktywów akcyjnych ubezpieczonych przechodzących do ZUS. Powinno istnieć przeniesienie akcji, które zakumulowały, chociaż jest to kwestia dosyć skomplikowana technicznie. Istnieje również ryzyko niezbilansowania w długim okresie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, dlatego trzeba zastanowić się nad nowym systemem waloryzacji.

Rząd dopiął swego. Po trwającej kilka miesięcy burzliwej debacie publicznej ustawa zmieniająca system emerytalny trafiła do Sejmu. Zgodnie z planem ekipy Donalda Tuska po błyskawicznym procedowaniu posłowie przyjęli nowe prawo. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 232 posłów, przeciwko 216. Od głosu wstrzymał się jeden poseł. Dokument teraz trafi do Senatu, a następnie do prezydenta.

„Oszustwo ćwierćwiecza"

Pozostało 95% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami