OFE po obniżeniu opłat, wyznaczeniu zewnętrznych benchmarków, zapewnieniu suwaka bezpieczeństwa, będą korzystnym uzupełnieniem głównego trzonu emerytury. Pamiętajmy, że ogromna część emerytury będzie właściwie ustalana w ZUS, bo do OFE idzie raptem 1/7 naszej składki. Więc wahania na giełdzie wpływają tylko na to, czy ta 1/7 składki będzie troszkę większa czy troszkę mniejsza. Z tego punktu widzenia uważam, że taka zmienność może być korzystna, ponieważ w długim okresie dochodowość OFE będzie większa niż stopa waloryzacji na subkoncie i stopa waloryzacji na koncie podstawowym ZUS. Zresztą hojne zasady waloryzacji przyjęte do tej pory są moim zdaniem nie do utrzymania w długim okresie. I kolejny argument za OFE - pełnią pożyteczną funkcję z punktu widzenia zwiększenia inwestycji w kraju. Gdybyśmy wszystko przenieśli do ZUS to oczywiście te pieniądze poszłyby na bieżące wypłaty emerytur, a nie na inwestycje. OFE z pieniędzy które tam wpłacamy mogą natomiast inwestować, co jest korzystne dla rozwoju kraju.
Ale poprze pan pomysły ministra finansów?
Ostatecznego kształtu projektu zmian w OFE jeszcze nie znamy. Będziemy chcieli jeszcze raz przeprowadzić na ten temat dyskusję z ekspertami na komisji finansów publicznych. To jest sprawa w stosunku do której są bardzo zróżnicowane poglądy także w klubie PO i chociaż nie ma politycznego problemu żeby przepchnąć tę ustawę, ponieważ większość klubów pewnie poprze likwidację OFE, to nasz elektorat jest do idei OFE przywiązany. Oczywiście w tym systemie narosło sporo patologii, ale można było wcześniej przeprowadzić reformę systemu.
Rozm. Agnieszka Kamińska, Paweł Czuryło
Cały wywiad w jutrzejszym wydaniu "Rz"