- Sytuacja gospodarcza w Polsce i jej najbliższym otoczeniu wciąż się poprawia. Pomimo obaw inwestorów, reforma OFE nie powinna mieć długotrwałego, negatywnego wpływu na rynek - piszą analitycy DI BRE. Ich zdaniem obecne spadki cen akcji są dobrą okazją do ich kupna. Indeksy rynków rozwiniętych pozostają pod silnym wpływem napiętej sytuacji w Syrii i niedawnej decyzji FED o obniżeniu wielkości programu skupu aktywów o 10-15 mld dol.

- Niepewność związana z planowaną reformą OFE od kilku miesięcy spędzała wielu inwestorom sen z powiek. Decyzja ogłoszona przez Donalda Tuska z jednej strony nie jest najlepsza dla warszawskiej giełdy, z drugiej kończy okres nerwowego wyczekiwania i pozwala na podjęcie działań adekwatnych do nowych realiów - zauważają ekonomiści.

Główne założenia reformy to przeniesienie części obligacyjnej z portfeli OFE do ZUS (51,5 proc. aktywów OFE) i pozostawienie w nich akcji spółek, zniesienie ograniczeń inwestycyjnych funduszy, obniżenie o połowę opłaty manipulacyjnej i opłat za zarządzanie płaconych na rzecz OFE, wprowadzenie tzw. „suwaka" (to ZUS wypłaca emerytury, 10 lat przed emeryturą nastąpi stopniowe przekazywanie aktywów przez OFE do ZUS.) oraz wprowadzenie dziedziczności środków przeniesionych na subkonto w ZUS. Składka do OFE wyniesie 2,92 proc. wynagrodzenia, przy czym osoby dotychczas ubezpieczone w OFE będą mogły wybrać, czy składka ona trafi do ZUS czy do OFE. Brak złożenia deklaracji w przeciągu trzech miesięcy będzie oznaczał automatyczny wybór ZUS.

– Reforma niewątpliwie uderza w rynek kapitałowy, jednak naszym zdaniem scenariusze jakie pojawiały się przed decyzją wskazywały na ryzyko istotnie głębszych zmian – komentuje przedstawioną propozycjęMichał Marczak, szef analityków domu maklerskiego DI BRE. – Reakcja części inwestorów wydaje się nieco przesadzona, spadki cen akcji nie powinny być długotrwałe, co stwarza obecnie dobrą okazję do uzupełnienia portfela – dodaje Michał Marczak.