W interesie przyszłych emerytów jest to, by ich oszczędności poprzez rynek kapitałowy przyczyniały się do wzrostu polskiej gospodarki. Dzięki inwestycjom na rynku kapitałowym, większa może być nie tylko część emerytury wypłacana ze środków zgromadzonych w OFE, lecz również część, która będzie wypłacana ze środków zapisanych na kontach w ZUS. Emerytury z ZUS w nowym systemie zależą bowiem od dwóch czynników: kwoty wpłaconych składek i stopy waloryzacji środków zapisanych na kontach ZUS. Wartość obu tych czynników będzie tym większa, im większe będzie tempo wzrostu PKB.
Mówi się ostatnio w Polsce o tzw. „pułapce średniego dochodu". Jest to zjawisko obserwowane w wielu krajach, które po osiągnieciu poziomu rozwoju gospodarczego zbliżonego do tego na którym obecnie znajduje się Polska straciły nagle impet wzrostowy. Panuje generalna zgodność opinii, że bez istotnego wzrostu innowacyjności naszej gospodarki nie wydostaniemy się z „pułapki średniego dochodu". Jednocześnie, jak podkreśla niedawny raport na ten temat profesora Witolda Orłowskiego, istotą problemu innowacyjności w Polsce nie są wcale niskie wydatki publiczne na badania, lecz niezwykle niskie w relacji do nakładów publicznych i do PKB nakłady firm prywatnych. W krajach przodujących pod względem innowacyjności gros wydatków rozwojowych ponosi sektor prywatny. Nakłady te koncentrują się w dużych firmach inwestujących w rozwój innowacji przede wszystkim tam, gdzie mieszczą się ich centrale i główne centra kompetencji. Fundusze emerytalne są inwestorem długoterminowym, który może stanowić dla notowanych na giełdzie firm alternatywę w kształtowaniu trwałej struktury własnościowej wobec zagranicznego inwestora branżowego. Istnienie OFE ułatwia powstawanie i funkcjonowanie dużych samodzielnych firm mających swoje centrale w Polsce, bez czego trudno liczyć na wzrost prywatnych nakładów na innowacje i wydostanie się z „pułapki średniego dochodu". Likwidacja filaru kapitałowego popychać będzie naszą gospodarkę w stronę modelu gospodarki peryferyjnej zdominowanej całkowicie przez firmy zagraniczne lub firmy państwowe.
Jednak tylko spółki giełdowe mogą liczyć na finansowanie OFE.
Na świecie fundusze emerytalne są głównym dostarczycielem kapitału dla funduszy private equity inwestujących w firmy nie notowane na giełdach. OFE, ze względu na rozwiązania regulacyjne i konserwatywną politykę nadzorczą nie inwestują w private equity. To powinno się zmienić w wyniku postulowanych zmian efektywnościowych w OFE, które ułatwią im inwestycje w fundusze private equity.
OFE mogą i powinny być w większym stopniu dostarczycielem długoterminowego finansowania pożyczkowego w polskiej gospodarce. Jest to szczególnie istotne wobec faktu, że zmiany regulacyjne (Bazylea III) ograniczą zdolność sektora bankowego do dostarczania długoterminowych kredytów. OFE powinny być dostarczycielami długoterminowego finansowania do projektów infrastrukturalnych, realizowanych przez sektor prywatny i publiczny (w tym samorządowy). W szczególności OFE będą naturalnym współuczestnikiem inwestycji w ramach programu Inwestycje Polskie. Funkcjonowanie OFE jest również kluczowe dla możliwości rozwoju w Polsce rynku listów zastawnych, bez którego finansowanie mieszkalnictwa po zmianach Bazylei III będzie zagrożone.
Co Pana zdaniem należałoby teraz zrobić w sprawie OFE?
Nie należy niszczyć filaru kapitałowego, lecz dostosować tempo jego budowy do możliwości państwa oraz zagwarantować trwałość jego funkcjonowania.
Powrót do składki na poziomie 7,3 proc. nie byłby sensowny. Można ją pozostawić na obecnym poziomie, lub stopniowo podnieść do 3,5 proc. tak jak to przewiduje obecna ustawa.
Od lat wszyscy powtarzają, że trzeba poprawić efektywność działania OFE, a obecny rząd nic nie proponuje w tej kwestii.
Niektóre regulacje istotne dla funkcjonowania OFE są od lat przedmiotem krytyki. Przed trzema laty zespół pod kierunkiem ministra Michała Boniego przygotowywał propozycje zmian mających poprawić efektywność i konkurencyjność OFE, lecz proponowane zmiany nie zostały wdrożone, a prace zespołu rząd wstrzymał. Od dawna zapowiada się wprowadzenie podziału aktywów każdego OFE na dwa subfundusze: „wzrostowy" (oferujący perspektywę wyższego zwrotu, kosztem wyższej zmienności), oraz bardziej bezpieczny fundusz „stabilizacyjny", do którego będą stopniowo przenoszone aktywa osób zbliżających się do wieku emerytalnego. Panuje również zgoda, że należy zrezygnować z obecnego benchmarku w postaci średniej stopy zwrotu, gdyż ogranicza on konkurencję w polityce inwestycyjnej i skłania wszystkie fundusze do zachowań stadnych poprzez naśladowanie struktury aktywów największych OFE. Właściwym rozwiązaniem może być wprowadzenie zewnętrznego benchmarku dla każdego z subfunduszy i ustalenie opłaty za zarządzanie, której wysokość będzie uzależniona od stopy zwrotu osiąganej przez poszczególne subfundusze w relacji do benchmarku. Opłata od składki wynosząca obecnie 3,5 proc. powinna być całkowicie zniesiona, przy jednoczesnym zniesieniu opłaty w wysokości 0,8 proc., którą od otrzymywanej składki OFE płacą na rzecz ZUS.
Benchmark zewnętrzny umożliwiałby skuteczne wpływanie na strukturę aktywów. Jeśli benchmark będzie ustalony w oparciu o aktywa na rynku polskim, to ograniczymy ryzyko znacznego wypływu środków z OFE za granicę w przypadku rozluźnienia limitów zagranicznych. Tylko inwestycje dające bardzo znaczne korzyści w stosunku do krajowych skłaniałyby OFE do inwestowania za granicą.
Zmiany efektywności to rzecz oczywista i niekontrowersyjna. Zadziwiające, że rząd ich nie wprowadza.
Po co bowiem wprowadzać fundusze bezpieczne w ramach OFE, skoro można pieniądze przekazać do ZUS.
Zgodnie ze swoimi celami filar kapitałowy systemu emerytalnego powinien gromadzić i wypłacać emerytury.
Proponuje Pan przyjęcie koncepcji wypłat świadczeń z OFE przygotowanej przez profesorów z Uniwersytetu Warszawskiego, która została oceniona przez resort finansów jako niewykonalna.
Profesorowie Otto i Wiśniewski są ekspertami, którzy rynkiem ubezpieczeniowym i finansowym zajmują się od wielu lat. Ich propozycja jest publicznie dostępna od lutego 2013r. Nie zetknąłem się z żadną analizą wykonalności tej propozycji przedstawioną przez Ministerstwo Finansów lub kogokolwiek innego. Moim zdaniem jest to bardzo sensowna propozycja, która może być podstawą do przygotowania rozwiązania regulacyjnego.
Czy przedstawi Pan własną propozycję zmian w OFE stronie rządowej?
Przedstawione przeze mnie oceny i propozycje dotyczące funkcjonowania filaru kapitałowego pochodzą w znacznej mierze z opracowania pt. „Wpływ rozwiązań dotyczących przyszłości OFE na rynek kapitałowy i rozwój gospodarki" przygotowanego w tym miesiącu przez Capital Strategy na zlecenie Ministerstwa Skarbu Państwa. Przedtem nasze propozycje przedstawialiśmy w prezentacji podczas debaty zorganizowanej w Warszawie po auspicjami Europejskiego Kongresu Finansowego.
Jak powinna zakończyć się dyskusja wokół zmian w OFE?
Uzgodnieniem zmian, które poprawią efektywność funkcjonowania OFE, określeniem zasady wypłaty emerytur z filaru kapitałowego, zapewnieniem właściwego ujęcia tego filaru w statystyce państwowej oraz zapewnieniem trwałości funkcjonowania filaru kapitałowego w rozmiarach dostosowanych do możliwości państwa.
Dlaczego właściwie włączył się Pan do dyskusji na temat OFE?
Uważam, że kapitałowy filar systemu emerytalnego to jeden z najbardziej skutecznych instrumentów, jakim dysponujemy dla wspierania rozwoju gospodarczego i budowy gospodarki kapitalistycznej, która nie będzie miała charakteru peryferyjnego. Likwidacja lub marginalizacja filaru kapitałowego będzie miała negatywny wpływ na długoterminową stabilność publicznego systemu emerytalnego i wyrządzi trudne do odrobienia straty dla gospodarczego i cywilizacyjnego rozwoju Polski.
CV
Stefan Kawalec
– prezes Capital Strategy, były wiceminister finansów, wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, w której akcjonariacie dominują OFE.