Wciąż nie oszczędzamy na emeryturę

Kont IKZE zasilonych wpłatami jest mniej niż 50 tys. - wynika z danych na koniec czerwca zebranych przez "Rz"

Publikacja: 09.08.2013 01:17

Wciąż nie oszczędzamy na emeryturę

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

IKE czyli indywidualne konto emerytalne oraz IKZE – indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego - powstały po to aby Polacy odkładali pieniądze z myślą o starości. To dlatego, że w zreformowanym w 1999 r. systemie wysokość świadczeń z publicznego systemu emerytalnego (ZUS i OFE) będzie znacznie poniżej ostatniej pensji.

Aby skłonić do dodatkowego oszczędzania na emeryturę wprowadzono zachęty w postaci zwolnienia z podatku od zysków kapitałowych. W IKZE wpłaty można odpisać też od podstawy opodatkowania, ale trzeba liczyć się z zapłatą podatku w momencie wypłaty środków, czego z kolei nie ma w IKE. Oba produkty nie cieszą się jednak dużym zainteresowaniem.

Mało nowych kont

W 2012 r., gdy startowały IKZE, szacowano, że konto założy w dość krótkim czasie nawet 1,5 mln Polaków. Po półtora roku ma je ponad pół miliona osób. Ale jak wynika z zebranych przez nas danych w 24 oferujacych IKZE instytucjach, tylko na mniej niż 46,3 tys. zostały wpłacone jakieś składki. W sumie na koniec czerwca tego roku na IKZE Polacy mieli odłożone 82,3 mln zł.

- Słaba dynamika sprzedaży IKZE wynika z niespełnienia oczekiwań dotyczących zwiększenia atrakcyjności tego produktu. Niestety został on potraktowany marginalnie w ramach przeglądu emerytalnego. A każde stracone pół roku zmniejsza szansę zebrania pieniędzy na przyzwoitą emeryturę przez istotną część społeczeństwa. Liczymy, że oczekiwane zmiany prawne dotyczące IKZE zostaną wprowadzone jak najszybciej – uważa Piotr Szczepiórkowski, wiceprezes Aviva Życie.

Zmiany w IKZE wydają się przesądzone, nie wiadomo tylko kiedy zostaną wprowadzone. O potrzebie zmian mówi od pewnego czasu Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy. Będą one zapewne dotyczyć przyjęcia podatku ryczałtowego np. na poziomie 5 lub 10 proc. w przypadku wypłaty z konta.  Poza tym proponuje się zmianę obecnego procentowego limitu wpłat na te konto na kwotę w wysokości 4 tys. zł.

Nie robią wrażenia także wyniki drugiego z kont - IKE. Jak wynika z naszych szacunków, wszystkie instytucje prowadziły ich ok. 818 tys. na koniec czerwca. To o 4 tys. więcej niż na koniec 2012 r., ale w ubiegłym roku liczba kont się zmniejszyła.

Z danych uzyskanych przez nas od 34 instytucji finansowych (w tym wszystkich największych graczy) wynika, że prowadziły one na koniec czerwca nieco ponad 802 tys. IKE. Aktywa zgromadzone na tych kontach osiągnęły wartość 3,7 mld zł (w przypadku całego rynku może to być 3,8 mld zł) i w ciągu 6 miesięcy wzrosły o 6 proc. Jak wynika z naszych danych, liczba nowo otwieranych kont jest sporo mniejsza niż przed rokiem. Tak jak w poprzednich latach nowe umowy wynikają z aktywności zaledwie kilku podmiotów: PKO TFI, Aviva Życie, Legg Mason TFI czy domów maklerskich.

Potrzebne zachęty i edukacja

Jak tłumaczą przedstawiciele instytucji finansowych, ze względu na sezonowość napływu klientów do IKE i IKZE, znacznie większej ich aktywności można spodziewać się w drugim półroczu, szczególnie w samej końcówce roku.

- Zainteresowanie oszczędzaniem na IKE kształtowało się na podobnym poziomie co w poprzednim okresie ubiegłego roku. Natomiast w IKZE odnotowaliśmy wzrost zasileń i wysokości średnich wpłat – tłumaczy Weronika Dejneka, dyrektor Biura Produktów Indywidualnych w PZU Życie, który jest największym graczem na rynku IKE i IKZE. Jak dodaje, ze względu na sezonowość zarówno IKE jak i IKZE znacznie większej aktywności klientów należy spodziewać się w drugim półroczu, szczególnie w jego końcówce.

- Tocząca się dyskusja na temat przyszłości II filara i coraz bardziej niepokojące przewidywania o wysokości przyszłych emerytur, będą dodatkowym motywatorem skłaniającym Polaków do samodzielnego oszczędzania na przyszłość – mówi Dejneka.

Mariusz Zagajewski, dyrektor Departamentu Indywidualnych Ubezpieczeń na Życie i Emerytalnych w Generali, przyznaje, że IKE i IKZE nie okazały się rozwiązaniem, z którego Polacy korzystają masowo. - W przypadku tego typu produktów dużo zależy od zachęt, które zostały skierowane do potencjalnych klientów, a te w konstrukcji proponowanej przez ustawodawcę, wydają się być, wciąż niewystarczające - mówi.

- Wydaje się, że dalszy los obu rozwiązań, będzie w dużej mierze zależny od ostatecznych zmian w OFE lub generalnie od propozycji nowej konstrukcji systemu zabezpieczenia społecznego. Wierzę, że w tej konstrukcji jest wciąż miejsce dla rozwiązań typu IKE i IKZE, choć z pewnością niezbędne jest wyciągnięcie wniosków z losu obu kont tak, aby zwiększyć siłę dystrybucji produktów dobrowolnego zabezpieczenia emerytalnego – mówi Zagajewski.

Także zdaniem Roberta Kosowskiego z DM BOŚ, sytuacja III filaru nie zmieni się dopóki nie będzie korzystniejszych dla inwestorów zapisów ustawowych, wtedy może zainteresowanie się zwiększy.

Eksperci od dawna podkreślają też potrzebę kampanii edukującej Polaków w zakresie konieczności dodatkowego oszczędzania.

 

OPINIE

Bogdan Jacaszek, zarządzający portfelami KBC TFI

Istnieje kilka istotnych czynników, które wpłynęły negatywnie na znikome zainteresowanie długoterminowym oszczędzaniem.

Od początku lat 90-tych oferowane są długoterminowe produkty ubezpieczeniowe, które jednak obciążają klienta wysokimi kosztami w przypadku przedterminowego zerwania polisy. Ponadto produkty te są mało przejrzyste, jeżeli chodzi o strukturę kosztów oraz potencjalnych zysków. Wielu Polaków zachęconych intensywną reklamą powyższych produktów o charakterze polis, skorzystało z bogatej oferty, a następnie zniechęciło się do długoterminowego oszczędzania.

Drugim ważnym czynnikiem mającym wpływ na słaby rozwój produktów emerytalnych jest niski poziom bogactwa, a przez to oszczędności Polaków. Tym samym przeciętny Polak ma bardzo krótki horyzont inwestycyjny – do 2 lat. Stąd dominujący udział lokat bankowych w strukturze odłożonych środków. Wysokie zadłużenie społeczeństwa, zarówno w segmencie kredytów hipotecznych, jak i konsumenckich, zniechęca, a niekiedy uniemożliwia oszczędzanie.

Obecna polityka rządu skierowana na likwidację OFE z pewnością podważa ideę oszczędzania i obniża skłonność społeczeństwa do odkładania środków w długim terminie, a przecież bez długoterminowych oszczędności trudno jest zrealizować długoterminowe inwestycje w gospodarce.

 

Małgorzata Jabłońska, menedżer Zespołu Rynku Pierwotnego DM PKO BP

Możliwości nabywania wszystkich rodzajów obligacji w ramach konta IKE-Obligacje, czyli zniesienie ograniczeń, co do wyboru instrumentów było działaniem pro-rynkowym i pro-klienckim. Posiadacze konta IKE-Obligacje wybierając rodzaj obligacji w ramach IKE, kierują się przede wszystkim rentownością produktu – tak więc w większości wybierają Obligacje EDO. Obligacje EDO od początku ich oferowania (październik 2004 r.) odznaczają się najwyższym oprocentowaniem w porównaniu do innych rodzajów obligacji oferowanych w danym okresie.

DM PKO Banku Polskiego nie odnotowuje istotnych wahań w poziomie sprzedaży. Sprzedaż utrzymuje się  stabilnym poziomie, o tendencji lekko wzrostowej. Zatem modyfikacje w ramach samego Konta IKE-Obligacje raczej nie spowodowały wzrostu zainteresowania produktem.

 

Maciej Berger, członek zarządu Nordea Życie

Dane sprzedażowe IKE i IKZE od dłuższego już czasu są niezbyt optymistyczne. Liczba zasilonych rachunków utrzymuje się na tym samym poziomie lub nieznacznie wzrasta. Oszczędzający w III filarze stanowią zaledwie kilka - kilkanaście procent w skali całego społeczeństwa polskiego.  Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że problem niskiej stopy zastąpienia na emeryturze będzie dotyczyć nas wszystkich.

Zgodnie z zeszłorocznym badaniem „Barometr Nordea" aż 82 proc. Polaków nie oszczędza środków we własnym zakresie z myślą o przyszłości i o własnej emeryturze. Jedynie co piąty badany deklaruje indywidualne oszczędzanie środków, aby w przyszłości zapewnić sobie wyższą emeryturę.

Fakt braku wzrostu zainteresowania produktami III filara, mimo nasilonej w ostatnim czasie dyskusji na temat przyszłych emerytur, może tłumaczyć mniejsza skłonność do gromadzenia oszczędności długoterminowych w okresie kryzysu i po kryzysie. Społeczeństwo obecnie w znacznej mierze deklaruje brak możliwości oszczędzania (zgodnie z badaniem „Barometr Nordea" 30 proc. badanych zadeklarowało brak możliwości finansowych, aby móc w jakiekolwiek sposób oszczędzać, nawet krótkoterminowo). Wśród osób, które dysponują wystarczającymi środkami, wydaje się funkcjonować piramida potrzeb, odsuwająca kwestie emerytalne na dalszy plan. Upraszczając: wolimy kupić nowy telewizor na raty, niż te same 200 złotych miesięcznie odkładać na emeryturę. Wśród osób oszczędzających główne powody oszczędzania wskazywane przez respondentów „Barometru Nordea"  to po pierwsze zapewnienie środków finansowych z myślą o dzieciach (35 proc.), pod drugie zaspokojenie potrzeb konsumpcyjnych (32 proc.).

Powodem braku popularności produktów III filara jest również percepcja społeczna, znacznej odległości w czasie samego tematu emerytalnego. Wydaje nam się, że mamy jeszcze bardzo dużo czasu, by rozpocząć gromadzenie dodatkowych środków na emeryturę. Nie zastanawiamy się nad faktem, że im później zaczniemy oszczędzać, tym większe kwoty będziemy musieli odkładać, by zabezpieczenie emerytalne było wystarczające.

Dodatkowo można już z pewnością postawić tezę, że w produktach III filara  brakuje dodatkowych zachęt do oszczędzania. Być może dla IKZE częściowym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lub zniesienie podatku opłacanego po wypłaceniu środków na emeryturze. Warto byłoby także rozważyć wprowadzenie dodatkowych zachęt oszczędnościowych do IKE.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami