Na starcie wczorajszych notowań główny wskaźnik koniunktury na polskim rynku WIG20 stracił ponad 2,3 proc. Tuż przed publikacją rządowego raportu dotyczącego systemu emerytalnego był prawie 3 proc. pod kreską. – Inwestorzy obawiali się pomysłów rządu – mówi Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM.
Najgorszym rozwiązaniem dla GPW byłaby pełna nacjonalizacja OFE. Specjaliści od dłuższego czasu podkreślali, że gdyby rząd zdecydował się na taki krok, oznaczałoby to degradację polskiego rynku kapitałowego. Otwarte fundusze emerytalne to bowiem jeden z najważniejszych inwestorów na naszej giełdzie. W akcje mają zainwestowane około 111 mld zł. Daje to 15 proc. kapitalizacji naszego rynku. Są akcjonariuszami w niemal 300 firmach. – Głównym zadaniem rynku kapitałowego jest dostarczanie kapitału dla finansowania rozwoju przedsiębiorstw. Bardzo trudno jest znaleźć dziś alternatywę dla OFE, które są ważnymi krajowymi inwestorami instytucjonalnymi i gwarantują stabilny dopływ kapitału dla firm – podkreśla Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.
Analitycy tłumaczą, że gdyby rząd zdecydowałby się na likwidację OFE doszłoby do dramatycznej wyprzedaży akcji na GPW. Najbardziej ucierpiałyby na tym małe i średnie spółki, którym pieniądze na rozwój dostarczają głównie fundusze emerytalne. Udział OFE w kapitalizacji firm średniej wielkości (z mWIG40) wynosi 25,8 proc. W przypadku małych spółek z sWIG80 jest to 21,3 proc. W spółkach z WIG20 mają 15,7 proc.
Kiedy więc wczoraj okazało się, że zmiany systemu emerytalnego nie ograniczą znacząco części akcyjnej OFE, warszawska giełda zaczęła odrabiać poranne straty. Jeszcze w trakcie prezentacji rządowego raportu WIG20 wyszedł na plus. Ostatecznie jednak zakończył dzień na tym samym poziomie co wtorkową sesję.
– Każdy z trzech zaprezentowanych kierunków reform systemu emerytalnego w praktyce zmierza do zmniejszania znaczenia funduszy emerytalnych na rynku kapitałowym oraz stopniowej zmiany ich modelu działania z obecnego, przypominającego fundusze zrównoważonego wzrostu, na model podobny do agresywnych funduszy inwestujących głównie na rynku akcji - tłumaczy Łukasz Wróbel główny analityk Noble Securities.