- Dostałem kilka dni temu raport w sprawie OFE, który przygotowali ministrowie pracy i finansów. Będzie on niedługo dostępny szerokiej publiczności, a z niego będą wynikały rekomendacje, co dalej zrobić z OFE. Na pewno nie ma mowy o tym, żeby państwo sięgnęło po pieniądze, które Polacy odkładali w OFE, niezależnie od tego, że to nie był system, który pozwalał Polakom odkładać je dobrowolnie - powiedział Tusk w programie "Tomasz Lis. Na żywo".
Premier zapewnił, że środki te mają być gwarantem dobrej emerytury, więc nie ma mowy, by je zabrać. Nie chciał zdradzać jeszcze szczegółów, zaznacza też, że wnioski z raportu będą przedmiotem publicznej dyskusji. Poinformował jedynie, że jednym z rozważanych wariantów jest dobrowolność uczestnictwa w funduszach emerytalnych.
- Dzisiaj dla nas najważniejszą kwestią jest, żeby Polak dysponujący swoimi pieniędzmi wiedział, że to jest naprawdę jego decyzja, w jaki sposób chce oszczędzać na emeryturę. Nie jestem doktrynalnym przeciwnikiem OFE, ale widzę, że dotychczasowe osiągnięcia OFE, w tym poziom emerytury, jaki oni gwarantują, w porównaniu do tego, ile pieniędzy one zarobiły, jest - mówiąc delikatnie - nie do zaakceptowania - podkreślił Tusk.
W jego ocenie, wszystkie zmiany będą oczywiście dyskutowane z każdym uczestnikiem systemu, ale podstawowa zasada będzie dobrowolność, która jest już zapisana. Obecnie ma to stać się faktem.
- Konstrukcja OFE nie była doskonała. Nie chodzi o to, by jedynymi beneficjentami były instytucje finansowe, które zarobiły 10, 15, 18 mld zł. Ja bym chciał, aby te realne pieniądze były w dyspozycji przyszłych emerytów, a nie kilku instytucji - podsumował Tusk.