- Niewątpliwie OFE zgłosiły ostatnio nieodpowiedzialny program i na fali tego nieodpowiedzialnego zgłoszenia dzisiaj zaczyna się w sposób nieodpowiedzialny podważać fundamenty tej reformy – powtórzył to co w rozmowie z „Rz" prof. Jerzy Buzek, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, były szef Parlamentu Europejskiego, były premier w Radiu PIN.

Odniósł się w ten sposób do propozycji OFE, która zakładała, że będą one wypłacać Polakom tzw. wypłatę programowaną przez z góry określony czas, a alternatywą dla ludzi będzie emerytura dożywotnia wypłacana przez zakłady ubezpieczeniowe. Koncepcja wypłaty programowanej wywołała lawinę krytyki OFE. Ostro wypowiedział się na ten temat minister finansów Jacek Rostowski.

- Jeśli jakąś reformę psuje się przez kilkanaście lat, wyprowadzając z niej kolejne grupy pracowników, także dając wielkie sygnały, że mamy wiek emerytalny przedłużony, ale ze znacznym opóźnieniem; te wcześniejsze emerytury, które miały przejść na emerytury pomostowe z opóźnieniem – to wszystko spowodowało wielomiliardowe straty w budżecie. To spowodowało duże napięcie w finansach publicznych. Ja się dzisiaj nie dziwię, że jest kłopot, że nie możemy spiąć budżetu, że rośnie dług publiczny. To, co założyliśmy w 1998/1999 roku nie było realizowane. Panie redaktorze, takie poważne zmiany gospodarcze są zawsze na wiele lat. Proszę pomyśleć, że system wolnorynkowy, gospodarkę obecną wprowadzaliśmy po 1989 roku. A ile potem było zmian pozytywnych? VAT wprowadzaliśmy, zmienialiśmy podatki, zmienialiśmy sposób otwierania przedsiębiorstw, zmienialiśmy kodeks handlowy, wszystko po to, żeby gospodarka działała. Dzisiaj mamy niezłą gospodarkę. To samo było trzeba robić z funduszami emerytalnymi – tłumaczył w Radiu PIN Jerzy Buzek.

Jego zdaniem i jak dodaje „po rzetelnej analizie", ten system powinien pozostać.

- To jest napęd polskiej gospodarki. Ponad 100 miliardów euro. Kiedyś prywatyzowaliśmy polskie przedsiębiorstwa państwowe, naszą wspólną własność. Ten prywatyzowany majątek naszych przedsiębiorstw, wypracowany 30-40 lat temu zamieniliśmy na emerytury. Na konta indywidualne emerytalne Polaków. Po to, żeby tego nie przejeść. Żeby to było wartością na przyszłość. I to zrobiliśmy w ramach prywatyzacji, która w dużej mierze szła na emerytury dla Polaków. I nie warto tego demontować, bo to jest myślenie o przyszłości, o rozwoju polskiej gospodarki. Jesteśmy na kongresie gospodarczym, to powiedzmy, że to jest napęd gospodarczy – powiedział były premier.