OPINIA
Grzegorz Zubrzycki, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami, PTE Allianz Polska
Biorąc pod uwagę ostatni trzyletni okres, OFE Allianz zajął pierwsze miejsce pod względem wyników inwestycyjnych. Przyczynił się do tego nie tylko dobry wynik za 2012 rok (wypracowana stopa zwrotu była najlepsza wśród wszystkich OFE), ale również wysokie pozycje w rankingach w okresach poprzednich. Dodatkowo, według naszych szacunków, lepsze wyniki zostały osiągnięte przy nie wyższym niż przeciętnie poziomie ryzyka mierzonym zmiennością jednostki. Przewagę, którą udało się nam osiągnąć w stosunku do konkurencji, fundusz zawdzięcza zarówno wynikom z części akcyjnej, jak i obligacyjnej portfela. Jednakże ostatnie trzy lata mamy już za sobą, a przed sobą dużą niepewność. Niestety, nie chodzi mi o niepewność związaną z sytuacją w światowej czy europejskiej gospodarce. Nie mam na myśli nawet gospodarki polskiej. Choć są to zagadnienia ważne, ich znaczenie schodzi na dalszy plan w kontekście przyszłości OFE. Mój wielki niepokój budzą wypowiedzi polityków i ekonomistów-polityków, czyli tych, których dotychczas uważałem za profesjonalnych ekonomistów. Celowo używam słowa politycy, a nie rządzący, gdyż mam poczucie, że niewiele ma to wspólnego z odpowiedzialnym rządzeniem. Demontaż systemu prywatnego oszczędzania w funduszach emerytalnych nie tylko wstrzyma, ale i cofnie rozwój polskiego rynku kapitałowego oraz finansowego. Ucierpią na tym nie tylko oszczędności zgromadzone w OFE, ale również w funduszach inwestycyjnych oraz bezpośrednie inwestycje Polaków. Trzeba będzie zapomnieć o planach, aby warszawska giełda stała się centrum inwestycyjnym w tej części świata. Nacjonalizacja środków zgromadzonych w OFE oznacza konieczność sprzedaży akcji i obligacji. Słabe zachowanie się naszego rynku od początku tego roku ma według mnie silny związek z planami zabrania przyszłym emerytom ich oszczędności w OFE. Jak w tej sytuacji planować strategie inwestycyjne? Nie wierzę, że minister finansów nie zdaje sobie z tego wszystkiego sprawy. On po prostu stał się przede wszystkim politykiem.
Czarne chmury nad OFE
Zgodnie z prawem, w 2013 r. rząd musi przeprowadzić przegląd kapitałowej części systemu emerytalnego. Ma także zaproponować zmiany oraz m.in. sposób wypłaty emerytur z OFE; rozwiązania te będą potrzebne już w połowie 2014 r. Nad przeglądem systemu emerytalnego pracuje resort pracy. Swoje uwagi przygotowały ministerstwa oraz instytucje państwowe (np. NBP, KNF). Ostateczne decyzje podejmą jednak resorty pracy oraz finansów. Ministerstwo Finansów zaproponowało niedawno, by klienci OFE wracali do ZUS co najmniej 10 lat przed ukończeniem wieku emerytalnego. Burzę wywołał wniosek zgłoszony przez fundusze emerytalne. Zaproponowały one, żeby Polacy mieli wybór między wypłatą dożywotniej emerytury a tzw. wypłatą programową trwającą określony czas (po przejściu na emeryturę danej osoby pieniądze nadal byłyby dziedziczone, tak jak w okresie oszczędzania w OFE). Pomysł wypłaty programowanej nie spodobał się politykom i ekonomistom. Wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski grzmiał w telewizji, że jest „zszokowany i porażony" pomysłem funduszy. Premier Donald Tusk oświadczył, że nie ma planów likwidacji funduszy, ale też nie muszą one za wszelką cenę dalej funkcjonować. W ostatnich dniach zarówno wicepremier Rostowski, jak i ekonomiści, którzy ostro krytykują OFE, o tyle złagodzili ton, że odżegnują się od postulatów likwidacji funduszy emerytalnych. Większość ekonomistów, a także np. NBP i KNF opowiadają się za poprawieniem efektywności oszczędzania w OFE. Są za tym także same fundusze. Natomiast sposób wypłacania emerytur to już decyzja polityczna.