To dobrze, że wiek emerytalny kobiet został podniesiony i zrównany z wiekiem emerytalnym mężczyzn. Nowe regulacje obejmą kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 r. Zmiany będą stopniowe. Obecna 56-latka odejdzie na emeryturę w wieku 61 lat i 3 miesiące, dzisiejsza 51-latka jako emerytka będzie miała już 62 lata i 11 miesięcy, a 49-latka - 63 lata i 7 miesięcy, natomiast 46-latka na emeryturę odejdzie dopiero, gdy skończy 64 lata i 7 miesięcy. Maksymalnie do 67 lat będą pracować obecne 38-letnie i młodsze Polki.
Niektóre kobiety (a także mężczyźni) będą mogły przechodzić na emeryturę wcześniejszą, tzw. częściową (bo wyliczaną z części kapitału). Emerytura częściowa ma przysługiwać 62-letnim kobietom.Warunkiem będzie osiągnięcie odpowiedniego stażu ubezpieczeniowego - w przypadku kobiet 35 lat.
Podniesienie faktycznego wieku emerytalnego kobiet oznacza – z uwagi na konstrukcję systemu – znaczące podwyższenie wysokości emerytury. Jeżeli nie wydłużylibyśmy wieku emerytalnego, to przeciętna emerytura kobiet w 2040 r. wynosiłaby 2062 zł, ale teraz gdy kobiety będą pracowały dłużej - średnia emerytura wyniesie 3411 zł, a jest to różnica o 65 proc.
A jak jest w Europie? We wszystkich państwach skandynawskich (Norwegia, Szwecja, Dania, Finlandia), w Portugalii, Hiszpanii, Francji, Holandii, Belgii, Luksemburgu, Niemczech, Rumunii i na Węgrzech wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest zrównany. Po ukończeniu 67 lat na emeryturę przechodzi się w Niemczech, Holandii, Hiszpanii, Danii. W Finlandii na emeryturę można przejść między 63. a 68. rokiem życia. Z kolei na Węgrzech, w Grecji i w Wielkiej Brytanii po ukończeniu 65 lat.
Aby zdyskontować korzyści podwyższonego wieku emerytalnego kobiet niezbędne jest jednak usunięcie lub przynajmniej wyraźne ograniczenie dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Choć Konstytucja RP zapewnia zarówno kobietom jak i mężczyznom równość wobec prawa, a kodeks pracy gwarantuje dodatkowo równouprawnienie w miejscu pracy, to praktyka jest inna.