Aviva wskazuje w najnowszym raporcie na rosnącą lukę emerytalną. A co to jest? To różnica między tym co spodziewamy się dostać w postaci emerytury, a tym co rzeczywiście trafi do naszych kieszeni.
Według wyliczeń OECD ludzie potrzebują 70 proc. dochodu przedemerytalnego, aby wystarczyło na życie po zakończeniu aktywności zawodowej. Publiczne systemy emerytalne nie będą w stanie zapewnić tak wysokich świadczeń. Dla przykładu w Polsce szacuje się, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat stopa zastąpienia dotycząca emerytur spadnie dwukrotnie, średnio do ok. 30 proc. Jak podaje Aviva, w całej Unii Europejskiej roczna luka emerytalna wynosiła 1,9 bln euro, czyli około 19 proc. PKB w 2010 r.
Dla przykładu w 2010 r. wysokość rocznej luki emerytalnej przypadającej na jednego mieszkańca Wielkiej Brytanii wynosiła 12,3 tys. euro. W przeliczeniu na przeciętnego Włocha było to 3,1 tys. euro, Hiszpana – 7 tys. euro, Polaka 3,4 tys. euro, a Niemca – 11,6 tys. euro.
Aviva, na podstawie przeprowadzanych badań, przekonuje, że aby zmniejszyć lukę emerytalną obywatele powinni o to sami zadbać, ale działania powinny być też podjęte na szczeblu europejskim.
Wzywa decydentów UE do wspierania działań w kierunku przekazywania dorosłych obywatelom we wszystkich krajach rocznego sprawozdania emerytalnego. Taka informacja powinna obejmować zintegrowaną informację na temat stanu oszczędności emerytalnych. A zatem nie tylko z publicznego, ale i prywatnego systemu (indywidualnych i zakładowych planów oszczędzania) wraz z prognozą wysokości przyszłych dochodów emerytalnych z uzbieranego już kapitału. Więcej informacji powinno być dostępnych w Internecie.