Od tego roku IKE ma konkurencję. Jest nim nowe konto służące do tego samego celu, czyli dodatkowego oszczędzania – indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Podstawowa różnica między nimi dotyczy limitu wpłat oraz opodatkowania. Na IKE można wpłacić w tym roku ponad 10 tys. zł, a na IKZE maksymalnie – nieco ponad 4 tys. zł.
Wpłaty na IKZE są zwolnione z podstawy opodatkowania, ale trzeba się liczyć z zapłaceniem podatku. Z kolei wpłaty na IKE nie mają takiej zachęty podatkowej, ale tez nie płaci się podatku przy wypłacie pieniędzy. Z punktu widzenia efektów finansowych dla inwestora obie konstrukcje podatkowe mają taki sam wynik końcowy; przy założeniu, że skala podatkowa jest taka sama, nie ma znaczenia, czy podatek jest płacony na końcu inwestycji (IKZE) czy na początku (IKE).
Tylko w tym roku możliwa jest zamiana IKE na IKZE (nie odwrotnie). Kwota pieniędzy przekazana z IKE do IKZE będzie zwolniona od podatku dochodowego. Środki przenoszone z z jednego na drugie konto będą stanowić wpłatę na IKZE. Z tym że nadwyżka tej wpłaty ponad limit ustalony w danym roku podatkowym będzie podlegała odliczeniu w kolejnych latach. W czasie dokonywania tych odliczeń oszczędzający nie będzie mógł wpłacać nowych pieniędzy na IKZE.
- Limit wpłat, od którego klient ma prawo ulgi w IKZE zostanie przeniesiony na kolejne lata – mówi Waldemar Wołos, dyrektor ds. rozwoju nowych produktów Union Investment TFI.
Także Maciej Rogala, ekspert ds. dobrowolnych planów emerytalnych, podkreśla, że przenosząc oszczędności z IKE na IKZE blokujemy sobie prawo wnoszenia nowych wpłat na konto emerytalne, a więc dokonując takiej decyzji zablokujemy sobie możliwość oszczędzania w najbliższym czasie.