Zdaniem naszych rozmówców może chodzić o jakieś rozgrywki wewnątrz koalicjantów. Bardziej możliwy jest jednak scenariusz przygotowywania gruntu pod jesienną prezentację przyszłorocznego budżetu oraz działań antykryzysowych, zapowiedzianych przez Donalda Tuska. Możliwe, że znajdą się w nich jakieś decyzję związane z OFE.
- Informacja ukazała się w anglojęzycznym serwisie Reutersa i została skierowana do tamtejszego odbiorcy, to może wiele mówić – mówi nasz rozmówca. – Może chodziło o przestraszenie inwestorów.
Według innych naszych rozmówców oraz oczekiwań ekonomistów bardzo możliwy jest inny scenariusz, w którym nie tyle nastąpi likwidacja OFE, a raczej nie zostanie podniesiona składka przekazywana do tych instytucji. Zgodnie z prawem, które weszło w ubiegłym roku, składka do OFE ma wzrosnąć od 2013 r. z obecnych 2,3 do 2,8 proc.
Innym możliwym scenariuszem, zanim rząd w krytycznej sytuacji budżetu, zdecydowałby się na likwidację OFE i pójście drogą Węgier, jest także przeniesienie osób w wieku przedemerytalnym do ZUS. Zamiast tworzenia nowego bezpiecznego funduszu emerytalnego chroniącego kapitał. Dzięki tej operacji, o której już dawno temu mówił minister Rostowski, rząd zyskał by dodatkowe pieniądze.
Według zapowiedzi resortu pracy i zapisów w prawie w przyszłym roku, dwa lata po obniżeniu składki do OFE (pierwotna jej wysokość to 7,3 proc.) ma odbyć się przegląd prawa dotyczącego OFE.
Polska jest jedyna gospodarką w Unii Europejskiej, która uniknęła recesji od czasu wybuchu kryzysu finansowego jesienią 2008 r. Teraz jednak zaczyna tracić impet. Bank centralny spodziewa się zmniejszenia wzrostu PKB do 2,1 proc. w przyszłym roku, z 4,3 proc. w 2011 roku.