- Przepływ pieniędzy na prywatne konta emerytalne zostanie zmniejszony z obecnych 9 proc. do 5-6 proc. - powiedział premier Robert Fico. Tłumaczył, że inspirował go system w Czechach, choć - jak wspomina dziennik "Sme" - rozważano także polski model, czyli większe, ale tymczasowe obniżenie składki z jednoczesnym utworzeniem specjalnych rachunków w zakładzie ubezpieczeń społecznych.
Polski rząd w ubiegłym roku zdecydował o obniżeniu składki przekazywanej do OFE z 7,3 do 2,3 proc. Docelowo, od 2017 r. OFE mają dostawać 3,5 proc.
Obecnie na Słowacji obowiązkowe składki przekazywane na I i II filar ubezpieczeń emerytalnych są wyrównane i wynoszą po 9 proc. Zdaniem słowackiego rządu prywatne fundusze mają zbyt silną pozycję, ponadto w żadnym z sąsiednich krajów składki nie wynoszą tak wiele.
Dzięki zmianie państwowy fundusz ubezpieczeń społecznych zyska około 600 mln euro rocznie. Rządowi pozwoli to na realizację planów konsolidacji budżetu i obniżenia deficytu do 3 proc. PKB, czego wymaga od Słowacji członkostwo w strefie euro.
Robert Fico, szef lewicowej partii SMER-SD, od długiego czasu krytykuje prywatne konta emerytalne. Twierdzi, że Słowacy, którzy odkładają na nich na emeryturę, mają mniej pieniędzy, niż włożyli.