Czy dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest rzeczywiście niezbędne?
Mirosław Szymański:
Odpowiedź jest twierdząca. Otóż wszelkie szacunki dotyczące relacji pomiędzy wynagrodzeniem pobieranym w okresie aktywności zawodowej, a wysokością świadczenia emerytalnego prowadzą do jednego wniosku. Wysokość świadczenia emerytalnego będzie niższa od otrzymywanego wcześniej wynagrodzenia. Tym samym obniżeniu ulegnie dochód osoby, która, kończąc swoją aktywność zawodową, stanie się emerytem. Co prawda różnie wyliczany jest spadek dochodów w okresie emerytalnym, ale nie zmienia to faktu, że dochód emeryta pozostanie na zauważalnie niższym poziomie niż dochód osoby pracującej. Przy szacowaniu spadku dochodów po przejściu na emeryturę posługujemy się tzw. wskaźnikiem stopy zastąpienia (replacement rate), który jest stosunkiem wysokości świadczenia zaraz po przejściu na emeryturę do wysokości ostatniej pensji przed przejściem na emeryturę. Ponadto, biorąc pod uwagę np. relację przeciętnej emerytury wypłacanej przez ZUS w marcu 2011 r. do przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w tym okresie, kształtuje się ona na poziomie 58,3 proc. Oznacza to, iż otrzymywana emerytura to 58,3 proc. wynagrodzenia. Natomiast według szacunków Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) świadczenie z obowiązkowych filarów systemu emerytalnego wyniesie 59 proc. wynagrodzenia w przypadku mężczyzn i 43,2 proc. w przypadku kobiet. Dodać do tego należy, że na przedstawiony wyżej poziom świadczeń emerytalnych oczywiście największy wpływ mają czynniki demograficzne. Wobec tego, każdy kto chce zachować poziom swoich dochodów z okresu aktywności zawodowej (lub zbliżyć się do niego) powinien odkładać na dodatkową emeryturę.
A czy nie wystarczy, że przyszła emerytura będzie wyższa ze względu na planowane wydłużenie wieku emerytalnego?
Według obecnych szacunków planowane wydłużenie wieku emerytalnego ma spowodować wzrost świadczeń emerytalnych średnio nawet o 45 proc. w stosunku do świadczeń, które otrzymywalibyśmy bez wydłużania tego wieku. Należy jednak podkreślić, że powyższy wskaźnik jest wartością uśrednioną. W związku z tym, nie każdy emeryt powinien oczekiwać takiego wzrostu świadczenia. Wysokość świadczenia jest bowiem kwestią indywidualną. Ponadto, zauważyć trzeba, iż poziom, o jaki może nastąpić wzrost emerytur wynikający z podwyższenia wieku emerytalnego wydaje się procentowo wyższy w przypadku kobiet i niższy procentowo w odniesieniu do mężczyzn. W wyniku bowiem podniesienia wieku emerytalnego kobiety będą obowiązane pracować dłużej o 7 lat, a mężczyźni o 2 lata. Tak więc świadczenia emerytalne kobiet powinny wzrosnąć o większą wartość procentową niż mężczyzn. Jednakże mając na uwadze niski wskaźnik stopy zastąpienia w przypadku kobiet i „tylko" dwuletnie wydłużenie wieku emerytalnego mężczyzn, ostrożnie należy podchodzić do stwierdzenia, że poziom świadczenia emerytalnego istotnie zbliży się do otrzymywanego wcześniej wynagrodzenia. Dodatkowo pamiętać należy, że pierwszy filar systemu emerytalnego ma charakter repartycyjny. W związku z tym, jest on mocno powiązany z czynnikami demograficznymi. Dalsze pogorszenie wskaźników demograficznych może powodować brak istotnego przełożenia się podwyższonego wieku emerytalnego na wzrost świadczeń emerytalnych. Krótko mówiąc potrzeba oszczędzania za pomocą trzeciofilarowego systemu jest nadal aktualna.