Spore zamieszanie wokół planu podniesienia przez rząd wieku emerytalnego Polaków zdominowało dyskusję o przyszłych świadczeniach. Tymczasem przypominamy, że wysokość przyszłej emerytury zależy w dużej mierze od nas samych. Oczywiście dzięki dłuższej pracy będzie można więcej odłożyć na koncie emerytalnym i równocześnie krócej pobierać świadczenia, co będzie miało pozytywny wpływ na jego wysokość. To jednak wciąż będzie za mało. Stopa zastąpienia, czyli wysokość pierwszego świadczenia do ostatniego wynagrodzenia wyniesie zaledwie ponad 30 proc. Dlatego eksperci są zgodni, że należy dodatkowo oszczędzać. Dobrze do tego służą specjalne konta emerytalne, jak: indywidualne konto emerytalne (IKE) czy indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Ten ostatni produkt można założyć od tego roku. Jego główną zależą jest zachęta podatkowa. Wpłaty na konto będzie można odpisać od podstawy opodatkowania. Wpłaty dokonane w tym roku będzie można, zgodnie z indywidualnym limitem, rozliczyć już w roku kolejnym. Oznacza to, że od roku 2013 można płacić niższy podatek.
Indywidualny limit to 4 proc. podstawy wymiaru składki emerytalno-rentowej. Nie więcej jednak niż 4 proc. od 30-krotności średnich zarobków, co daje kwotę 4030,8 zł w 2012 r. Jeśli dochody do 15 września poprzedniego roku kalendarzowego były niższe niż 12-krotność wynagrodzenia minimalnego (mniej niż 17 tys. zł), to w następnym roku można wpłacić na nowe konto równowartość 4 proc. od 12-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli ok. 660 zł. Niewiele wyższy jest limit dla samozatrudnionych odprowadzających najniższą składkę na ubezpieczenie emerytalne. W ich przypadku w 2011 r. podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne nie przekroczyła 25 tys. zł. Zatem na IKZE mogą wpłacić w tym roku mniej niż 1 tys. zł.
Indywidualny limit najlepiej ustalić na podstawie druków otrzymywanych od pracodawcy, czyli tzw. druk RMUA.
Jaki zysk podatkowy można uzyskać wpłacając pieniądze na IKZE? Oto kilka przykładów:
1.