- W związku z tym jutro o 14 zarząd Platformy Obywatelskiej omówi wszystkie możliwe scenariusze stworzenia większości parlamentarnej na rzecz poparcia propozycji PO - dodał rzecznik rządu.
Aby przeprowadzić reformę, przy opozycji PiS i bariery w postaci referendum proponowanego przez SLD, PO potrzebuje np. poparcia Ruchu Palikota. Nie wiadomo na razie, czy partia byłego posła PO zdecydowałaby się poprzeć rząd Tuska ws. emerytur.
- Telefony w tej sprawie do Ruchu Palikota jeszcze się nie zaczęły - powiedział w TVP Info Artur Dębski, poseł Ruchu Palikota. Dodał jednak, że "sytuacja w koalicji jest napięta od dłuższego czasu i dzisiaj jest jakieś przesilenie". Zaprzeczył też, by kiedykolwiek prowadzone były rozmowy na temat ewentualnej koalicji PO-Ruch Palikota.
Bardziej konkretnie wypowiedział się niedługo później Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota. - Kwestia jednego projektu nie przesądza moim zdaniem o być albo nie być koalicji. Ruch Palikota już dawno zapowiedział, że jest gotów, pod pewnymi warunkami, które premier poznał, poprzeć "reformę 67". Czekamy na reakcję premiera na nasze propozycje. Jesteśmy gotowi do rozmów. Jeśli nasze warunki zostaną zaakceptowane, to poprzemy, jeśli nie, to nie poprzemy - powiedział rzecznik Ruchu Palikota. - Ale nie ma mowy o żadnej koalicji (PO-Ruch Palikota) - zaznaczył.
Zmiana frontu ludowców jest zaskoczeniem. Wcześniej pytany o koalicyjne rozmowy ws. reformy emerytalnej Paweł Graś mówił, że jest to spokojna i rzeczowa dyskusja. - Ci, którzy by wietrzyli jakieś tarcia, problemy czy kłopoty koalicyjne po tym spotkaniu, będą zawiedzeni. Koalicja z powagą i odpowiedzialnością podchodzi do najważniejszego wyzwania, jakim jest reforma emerytalna, i dlatego dyskusje muszą trwać, bo nie chodzi o dobro takiej czy innej partii, ale rozwiązania, które są istotne dla wszystkich Polaków - zaznaczył Graś.