Do Leszka Balcerowicza: dlaczego mamy tak długo pracować?

Jaki jest powód uzasadniający istnienie obowiązkowego systemu emerytalnego? Tylko jeden: gwarancje Państwa na zapewnienie obywatelom środków do życia w okresie starości. Innych nawet nie powinno być

Publikacja: 19.03.2012 13:12

W starym systemie, który właśnie przechodzi do lamusa, bo osoby urodzone po 1 stycznia 1949 roku już są objęte nowym, emerytura była świadczeniem socjalnym, czyli finansowanym z budżetu. Oczywiście, to także "językowy pasztet", bo wszystko co jest finansowane z budżetu przez Państwo, jest przecież finansowane z pieniędzy obywateli. Chodzi jedynie o tzw. redystrybucję.

Na wstępie wyjaśnię, że nie zwykłem atakować pana Balcerowicza, ale w kwestii emerytur widzę, że jest trochę oszołomem (chociaż to innych za takich uważa). Niedawno nazwał związkowców warchołami, bo protestują przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego. Teraz z uporem maniaka powtarza, że musimy dłużej pracować, bo to przyczyni się do większego wzrostu gospodarczego. Czytaj: pracując w wieku 65 lat będziemy budowali świetlaną przyszłość Polski. Nie wiem jak wy, ale ja w tym wieku chciałbym już odpocząć od realizowania takich wzniosłych celów.

Ale, wróćmy do kwestii wieku, w jakim można przechodzić na emeryturę. Od początku: system emerytalny ma... gwarantować nam środki do życia na emeryturze. Zgadzamy się z tym? Chyba nie budzi to wątpliwości. Co zatem gwarantuje Państwo w systemie o zdefiniowanej składce, obowiązującym wszystkich urodzonych po 1 stycznia 1949 roku?

Emeryturę minimalną. Na czym ona polega? Na tym, że jeżeli pomimo opłacania składek przez wymagany okres czasu (przez 25 lat dla mężczyzn i 20 lat dla kobiet) nie zgromadzimy kapitału wystarczającego na sfinansowanie emerytury, to Państwo dopłaci brakującą kwotę. W nowym systemie przymus Państwa ogranicza się więc do jednego: obowiązku odkładania przez nas 19,5% dochodów, abyśmy mieli za co żyć na emeryturze. Ustalono też wiek emerytalny (60 i 65 lat) uprawniający do pobierania emerytury, czyli do wypłaty naszych własnych pieniędzy!

Przyjmijmy więc, że dochodzi do sytuacji, w której ukończyłem ten wiek i... mam kapitał wystarczający na dożywotnie świadczenie w kwocie dwa razy wyższej niż minimum zagwarantowane mi przez Państwo. Co w związku z tym powinno dalej nastąpić? No właśnie.

Jakie może być uzasadnienie wpływu Państwa na moją decyzję o przejściu na emeryturę, jeżeli mam wystarczające środki do tego, aby żyć aż do śmierci bez jakiejkolwiek jego pomocy - z własnych, odłożonych pod jego przymusem pieniędzy? Ja nie widzę żadnego. Rola Państwa kończy się w tym momencie. Wolnoć Tomku, bo wreszcie jesteś we własnym domku.

Jednak nie według pana Balcerowicza, bo on mówi: pracuj dalej, bo ojczyzna (wzrost gospodarczy) tego wymaga. Jak bym słyszał, gdzieś po cichu dodane: Ty warchole!

Państwo może mi powiedzieć, że muszę pracować dłużej, ale wyłącznie w jednym przypadku: bo odłożyłem za mało pieniędzy na swoich kontach emerytalnych. O to, czy Państwo ma podstawę do zmuszania obywateli do dłuższej pracy z tytułu gwarantowanej emerytury minimalnej też można się do jakiegoś stopnia spierać.

I teraz "ekonomiczny fetyszysta" twierdzi że muszę dłużej pracować. To mówi liberał, człowiek, który na pierwszym miejscu stawia wolność jednostki? Wybaczam jednak panu Balcerowiczowi te w sumie nieprzemyślane wypowiedzi, bo zdaję sobie sprawę z tego, że on także nie rozumie zasad nowego systemu emerytalnego.

 

Maciej Rogala, Emerytariusz.pl, autor książki "III filar twojej emerytury"

W starym systemie, który właśnie przechodzi do lamusa, bo osoby urodzone po 1 stycznia 1949 roku już są objęte nowym, emerytura była świadczeniem socjalnym, czyli finansowanym z budżetu. Oczywiście, to także "językowy pasztet", bo wszystko co jest finansowane z budżetu przez Państwo, jest przecież finansowane z pieniędzy obywateli. Chodzi jedynie o tzw. redystrybucję.

Na wstępie wyjaśnię, że nie zwykłem atakować pana Balcerowicza, ale w kwestii emerytur widzę, że jest trochę oszołomem (chociaż to innych za takich uważa). Niedawno nazwał związkowców warchołami, bo protestują przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego. Teraz z uporem maniaka powtarza, że musimy dłużej pracować, bo to przyczyni się do większego wzrostu gospodarczego. Czytaj: pracując w wieku 65 lat będziemy budowali świetlaną przyszłość Polski. Nie wiem jak wy, ale ja w tym wieku chciałbym już odpocząć od realizowania takich wzniosłych celów.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami