O 8.30, gdy jej koledzy stoją gdzieś w korku w drodze do biura w centrum Warszawy, Sylwia, tłumaczka w dużej spółce doradczej, włącza w domu komputer i loguje się do firmowego systemu. Zaczyna pracę przy porannej kawie i – jak przyznaje – niekiedy jeszcze w szlafroku, choć stara się tego unikać. Z kilkuletniego doświadczenia telepracy wie, że warto wprowadzić podział na strefę pracy i domu, by uniknąć poczucia, że bez przerwy jest się w pracy.
Iwona, dziennikarka z Olsztyna, która od lat zdalnie pracuje dla ogólnopolskich tytułów w Warszawie, wspomina zaskoczenie niektórych szefów firm, gdy dzwoniła do nich o ósmej rano. – Już jest pani w redakcji? – dziwili się menedżerowie niezorientowani w specyfice telepracy, którą wtedy utrudniała nie najlepsza infrastruktura telekomunikacyjna. Dziś, gdy Internet zapewnia szybki dostęp do serwisów informacyjnych i archiwów wydawnictw, zdalna praca dziennikarzy-freelancerów jest dużo łatwiejsza.
Lista korzyści wymienianych przez telepracowników jest długa – na czele z większą swobodą, łatwiejszym godzeniem życia prywatnego z zawodowym (Sylwia robi sobie w ciągu dnia dwugodzinną przerwę na trening w pobliskim klubie fitness).
Jednak zdalna praca ma też minusy. Jedną z nich jest osłabienie więzi z firmą i kolegami z pracy, zwłaszcza, gdy oni pracują w biurze, poczucie odcięcia od firmowych informacji. Także tych wymienianych przy automacie z kawą czy przy papierosie. Trudniej wtedy budować sieć nieformalnych kontaktów w firmie, które nie tylko mogą pomóc w karierze, ale i ułatwiają codzienną pracę. Po to właśnie firmy robią spotkania integracyjne – co jest jeszcze ważniejsze w przypadku telepracowników. Sylwia stara się raz w tygodniu pracować w biurze, choć, jak przyznaje, głównie po to, by porozmawiać z szefem i kolegami i wspólnie wyjść na obiad.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez spółkę doradczą Firma 2000, brak kontaktów międzyludzkich to największa wada telepracy dla pracowników – wymienia ją dwie trzecie z nich. Poczucie izolacji sprawia, że część telepracowników wraca do pracy w firmie. Z kolei freelancerzy korzystają z usług rozwijających się od kilku lat biur coworkingowych, gdzie mogą pracować niezależnie, ale jednocześnie w otoczeniu innych wolnych strzelców.