Pomysł ma być jednym z ważniejszych punktów programowej ofensywy PiS zaplanowanej na wiosnę. – Chcemy zaproponować wprowadzenie w Polsce systemu podobnego do obowiązującego w Kanadzie – deklaruje w rozmowie z "Rz" bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
Wiceszefowa PiS Beata Szydło mówi, że system kanadyjski jest jedną z propozycji omawianych w PiS. – Na razie pozostajemy wierni naszemu projektowi dobrowolnego powrotu z OFE do ZUS – przyznaje.
System kanadyjski, zwany też emeryturą obywatelską, polega na zagwarantowaniu przez państwo jednakowego świadczenia dla wszystkich obywateli, którzy płaciliby jednakową niską składkę. Osoby chcące uzyskać wyższą emeryturę mogą dobrowolnie płacić więcej.
Dwa lata temu pomysł wprowadzenia systemu kanadyjskiego rzucił lider PSL Waldemar Pawlak. Według jego szacunków składka miała wynosić 120 zł miesięcznie, co w przyszłości miało przynieść ok. 1000 zł emerytury. PSL chętnie wróciłoby do niego. – Niestety nasz liberalny koalicjant nie chce poprzeć liberalnego pomysłu – mówi rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.
System kanadyjski był też postulowany przez Centrum im. Adama Smitha. Według projektu Centrum miałby być finansowany z podatków ogólnych, a nie składek płaconych do ZUS. Szacunkowa emerytura obywatelska miałaby wynosić 900 zł.