Zdaniem ekspertów ulga przez nich proponowana oznaczałaby w skali roku mniejsze o kilkaset milionów wpływy z podatku pit. Ulgę te miałyby dostać osoby, które zeszcza skorzystać z świadczenia dożywotnego. Jeśli zaś oszczędzający zechce wybrać swój kapitał w jednej kwocie, a nie rozłożyć ja zaświadczenie dożywotnie, zapłaciłby podatek PIT.
Adam Sankowski, pełnomocnik Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Razem" z którego inicjatywy powstał projekt, powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że podstawowym celem projektu jest zachęcenie Polaków do dodatkowego oszczędzania na emerytury. - Dziś nikt nie jest zadowolony z wysokości emerytur, a w przyszłości będą one jeszcze niższe - podkreślił
Przypominał, że projekt zakłada, że oszczędzający dobrowolnie ( w ramach III filara) będą mogli korzystać z ulgi podatkowej w formie kwotowej, w jednakowej wysokości dla wszystkich oszczędzających: 4000 zł rocznie. Kwota ta jest skorelowana z aktualną wysokością średniego wynagrodzenia w Polsce.
Osoby oszczędzające poprzez wprowadzone od tego roku indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego, aby móc wykorzystać limit ulgi w rozliczeniu za 2012 rok i móc wpłacić na IKZE pełna kwotę 4,03 tys. zł musiały by w zeszłym roku zarabiać miesięcznie co najmniej 8,39 tyś zł brutto – tłumaczy Adam Sankowski. – oznacza to, że 97 proc. pracujących nie będzie mogło skorzystać z niej w pełnej wysokości.
-Dlatego Komitet proponuje ulgą kwotowa, a nie procentowa - Dziś osoba zarabiająca 100 tys. zł rocznie będzie mogła odpisać 4 tys. zł od podstawy opodatkowania. Natomiast osoba zarabiająca 20 tys. zł rocznie już tylko 800 zł - wyliczył Sankowski.