Papiery korporacyjnego także dla Kowalskiego

Obligacja emitowana przez przedsiębiorstwo czy samorząd może być sposobem na oszczędzanie na emeryturę. Warto jednak mieć zaufanie do emitenta. Obligacje takie można kupić bezpośrednio oraz za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych

Publikacja: 07.02.2012 01:22

Rynek obrotu papierami dłużnymi Catalyst

Rynek obrotu papierami dłużnymi Catalyst

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

 

Inwestorzy zyskali w ostatnim czasie kolejny instrument do zdywersyfikowania własnego portfela inwestycji. Są to papiery pozaskarbowe, które dają wyższy zysk niż obligacja skarbowa czy nawet lokata. Ich oprocentowanie oparte jest zwykle o stawkę WIBOR plus premia (marża). Wysokość owej premii zależy w dużej mierze od emitenta, wielkości emisji czy też okresu na jaki papier jest emitowany. Generalnie niższe marże (a zatem i zyski) uzyskuje się kupując obligacje emitowane przez miasta, gminy czy powiaty, bo są one najbardziej zbliżone do obligacji skarbowych. Nieco mniej, ale więcej niż na papierach samorządowych, zarobi się też inwestując w papiery dłużne, znanych i dużych spółek, zwłaszcza giełdowych. Wyższe marże muszą zapłacić inwestorom spółki mniejsze, mniej znane, oraz te, które nie są notowane na giełdzie.

Zdarza się, że oprocentowanie roczne papierów nieskarbowych wynosi kilkanaście procent. Zwykle można znaleźć obligacje w których marża ponad WIBOR (6-miesięczny to ok.  5 proc.) wynosi od 2 do 6 proc. w zależności od zapadalności papieru.

- Czas na inwestycje w takie papiery jest dobry. Marże oferowane przez przedsiębiorstwa odzwierciedlają obecnie ryzyko związane z inwestycją w tego typu papiery, a jeszcze kilka lat temu tak nie było. Do tego rynek papierów nieskarbowych bardzo szybko rośnie w ostatnim czasie – ocenia Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny ds. rynku papierów dłużnych w Aviva Investors. – Jeśli sytuacja w tym roku nie pogorszy się bardzo istotnie, to wciąż będzie to atrakcyjny instrument – dodaje.

Nie tylko rośnie wartość przeprowadzanych emisji, ale także liczba emitentów. W ubiegłym roku wartość emisji pozaskarbowych zbliżyła się do 30 mld zł – wynika z danych Fitch Polska - i była o ok. 9 mld zł wyższa niż jeszcze rok wcześniej.

 

Dla zamożnych Polaków

Do niedawna papiery emitowane przez spółki czy samorządy kupowały głównie banki, które były też organizatorami emisji. Poza tym część emisji trafiała do inwestorów instytucjonalnych czy przedsiębiorstw. Od pewnego czasu coraz więcej emisji kierowanych jest także do inwestorów indywidualnych. To zasługa w dużej mierze domów maklerskich, które zajęły się organizowaniem emisji obligacji nieskarbowych i w przeciwieństwie do banków nie zatrzymują ich w bilansie. Pomogło także powstanie rynku obrotu obligacjami – Catalyst w 2009 r., na którym z roku na rok przybywa emitentów.

Aby osoba indywidualna mogła kupić bezpośrednio obligacje emitowane przez firmę czy miasto musi posiadać rachunek maklerski. Nie trzeba jednak osobnej umowy tak jak w przypadku instrumentów pochodnych.

Instytucje finansowe  zwykle oferują takie instrumenty klientom bankowości prywatnej. Jednym z powodów jest wysoka wartość nominalna obligacji, a do tego instytucja finansowa przeprowadza transakcje na wielokrotność ceny nominalnej, a to oznacza, że tylko zamożne osoby mogą pozwolić sobie na taką transakcję. Kwestia wartości nominalnej obligacji dotyczy zresztą także rynku Catalyst. W ostatnich miesiącach pojawia się jednak coraz więcej emisji o niskiej wartości nominalnej wynoszącej 100 zł. Przykładem jest choćby aktualna oferta papierów przez Giełdę Papierów Wartościowych. Podobny nominał mają niektóre emisji banków spółdzielczych i firm.

- Sprzedajemy papiery zamożnej klienteli prywatnej i firmom. Średni zakup to około 100 tys. zł. Nie chcemy, aby obligacje trafiały do typowego inwestora detalicznego, bo jest to produkt obarczony jednak pewnym  ryzykiem – mówi Maurycy Kühn, wiceprezes Noble Securities.

Jeśli osoba fizyczna nie chce zakładać rachunki powierniczego, ma inny sposób na kupienie obligacji przedsiębiorstwa. W ostatnim czasie powstało co najmniej kilka funduszy inwestycyjnych, które zajmują się inwestowaniem wyłącznie w papiery nieskarbowe, najczęściej przedsiębiorstw. Taki fundusz ma np. Aviva, Copernicus, Idea, Go czy BZ WBK AIB. Najczęściej są to fundusze zamknięte lub specjalistyczne kierowane do konkretnej grupy osób, zwykle też majętnych. Otwarty dla każdego fundusz oferuje np. Copernicus i Aviva.

- Fundusze papierów nieskarbowych mieszczą się między funduszami obligacji skarbowych, a funduszami zrównoważonymi, jeśli chodzi o ryzyko inwestycji – ocenia Grzegorz Latała.

Trzeba jednak pamiętać, że decydując się na zakup jednostek uczestnictwa czy certyfikatów funduszu inwestycyjnego osoba nie ma wpływu na to w jakie papiery nieskarbowe inwestuje. O ich wyborze decyduje bowiem zarządzający tym funduszem.

- Klienci indywidualni są zainteresowani nie tylko bezpośrednim kupowaniem papierów korporacyjnych, ale także poprzez fundusz inwestycyjny, który oferujemy. Średnia wartość inwestycji klienta wynosi 50 tys. zł i więcej – mówi Marcin Billewicz, prezes grupy Copernicus. - Klienci szukają  alternatywy do lokat bankowych – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Latała, który przyznaje, że średnia wpłata klienta w fundusz inwestujący w papiery korporacyjne jest znacznie wyższa niż przeciętna wpłata klientów w ogóle do funduszy inwestycyjnych.

 

Inwestycja wiąże się z ryzykiem

Jak można zarobić na obligacjach? Najprościej jest kupić obligacje i czekać na wypłatę odsetek. Sposobem jest też zakup obligacji na rynku wtórnym poniżej wartości nominalnej, co zdarza się często i zależy m.in. od czasu pozostającego do wykupu. Doświadczeni inwestorzy mogą próbować zarabiać na zmianach kursów. Jednak warto pamiętać, że sprzedaż papierów może okazać się kłopotliwa, ponieważ nie wszystkie są płynne. Posiadacze obligacji zamiennych na akcje otrzymują odsetki (WIBOR plus premia), a w dniu wykupu mają prawo do zamiany obligacji na akcje po z góry ustalonej cenie. Eksperci podkreślają, że najlepiej kupować obligacje zaraz po wypłacie kuponu, 19-proc. podatek od zysków kapitałowych płaci bowiem ten kto otrzymuje odsetki.

- Około 40 proc. zrealizowanych przez nas emisji to dług korporacyjny spółek z grupy Getinu, sporo wyemitowaliśmy także obligacji deweloperów –  flagowym przykładem jest tu Robyg, partner, którego dobrze znamy. Jesteśmy w stanie sprzedawać obecnie papiery z terminami wykupu 4-5-lat. Rozmowa z klientami o akceptowalnym oprocentowaniu mniej więcej zaczyna się od 400 pkt powyżej stawki WIBOR, co jest marżą niższą, niż np. na rynku niemieckim. Problem w tym, że kupon dla firm, które nie są tak duże, aby korzystać z międzynarodowych agencji ratingowych ustalany jest arbitralnie. Nie ma systemu pozwalającego na ocenę ich długu – mówi Kühn.

Warto pamiętać, że większość papierów nieskarbowych nie jest zabezpieczona (np. lokaty bankowe korzystają z gwarancji BFG, wykup obligacji skarbowych gwarantuje państwo). Dlatego w razie bankructwa np. przedsiębiorstwa, które wypuściło na rynek papiery, inwestor nie ma co liczyć na zwrot pieniędzy. Emitenci niewypłacalni (tzw. default) zdarzają się, w tym także w ostatnim czasie. Najpierw kłopoty z uregulowaniem wierzytelności miała firma Anti (obecnie wykup jest realizowany w transzach), a później opóźnienie w spłacie odsetek miała firma ZPS Krzętle.  Przykłady z ostatniego czasu to spółki Budostal-5, Fojud, ABM Solid czy Advadis. Większość tych emisji była notowana na Catalyst, a organizatorami emisji były domy maklerskie.

- To jest rynek, który jest obarczony ryzykiem i większość naszego obecnego wysiłku koncentruje się na zarządzaniu ryzykiem .  Jeżeli polskiemu rynkowi  uda się przejść przez rok-dwa bez spektakularnych niewypłacalności emitentów, mamy szanse stać się dość rozwiniętym rynkiem długu – podkreśla Kühn.

 

 

Inwestorzy zyskali w ostatnim czasie kolejny instrument do zdywersyfikowania własnego portfela inwestycji. Są to papiery pozaskarbowe, które dają wyższy zysk niż obligacja skarbowa czy nawet lokata. Ich oprocentowanie oparte jest zwykle o stawkę WIBOR plus premia (marża). Wysokość owej premii zależy w dużej mierze od emitenta, wielkości emisji czy też okresu na jaki papier jest emitowany. Generalnie niższe marże (a zatem i zyski) uzyskuje się kupując obligacje emitowane przez miasta, gminy czy powiaty, bo są one najbardziej zbliżone do obligacji skarbowych. Nieco mniej, ale więcej niż na papierach samorządowych, zarobi się też inwestując w papiery dłużne, znanych i dużych spółek, zwłaszcza giełdowych. Wyższe marże muszą zapłacić inwestorom spółki mniejsze, mniej znane, oraz te, które nie są notowane na giełdzie.

Pozostało 89% artykułu
Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko hasło
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Emerytura
Europejska emerytura – jakie korzyści widzą Polacy w OIPE
Emerytura
Europejska emerytura dla polskich seniorów. Czym jest OIPE i jak oszczędzać w euro?
Emerytura
Polski system emerytalny z oceną dostateczną. Spadek w rankingu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Emerytura
Ile wynosi średnia emerytura w Niemczech? Nasi sąsiedzi podnoszą wiek emerytalny