Nie można zmian dokonywać corocznie

Nie można odpowiedzialnie powiedzieć dzisiaj, że zlikwidujemy całą składkę na OFE jeżeli nie zobaczymy skutków ubiegłorocznej zmiany - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej

Publikacja: 17.01.2012 06:37

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Jakie widzi pan trzy najważniejsze rzeczy do wykonania przez resort pracy w tym roku?

Władysław Kosiniak-Kamysz:

Po pierwsze zmiany w systemie emerytalnym zapowiedziane w expose. A poza polityka wobec młodych na rynku pracy oraz szeroko pojęta polityka senioralna. I to zarówno w odniesieniu do seniorów aktywnych zawodowo, jak i osób w wieku poprodukcyjnym. Na przykład wolontariat wśród osób starszych bardzo dobrze funkcjonuje w innych krajach europejskich czy USA. Wykorzystajmy ich doświadczenia. W Polsce dobrze rozwinięty jest jedynie wśród młodych osób. Populacja osób starszych będzie jednak się zwiększać, podobnie jak jakość czy stan zdrowia seniorów. Może dobrą rzeczą byłaby np. aktywizacja, także na jakąś część etatu, byłych nauczycielek szczególnie w małych miejscowościach.

A ma pan pomysł na to jak zwiększyć wysokość minimalnej emerytury? Polska ma jeden z najniższych jej poziomów w porównaniu z innymi krajami.

To prawda, minimum socjalne jest wyższe niż minimalna emerytura. Dobrym krokiem do zwiększenia świadczenia minimalnego jest waloryzacja kwotowa. Emerytury tych osób zostaną podniesione nie o 30 zł, a o 71 zł.

To zdarzenie jednorazowe. Chodzi o działania, które podniosą najniższe emerytury, ale nie kosztem osób, które dostają wyższe świadczenia.

Tak, to jednorazowa waloryzacja. Ale powiedziałem też, że należy poszerzyć dyskusję na temat najlepszego rozwiązania na waloryzację. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zadowoleni z waloryzacji. Może rozwiązaniem jest waloryzacja inflacyjna z równoczesnym podnoszeniem minimalnego świadczenia.

A jak będą podnoszone świadczenia od 2013 roku?

Według dotychczasowych zasad – wskaźnik waloryzacji uwzględni wzrost cen i 20 proc. realnego wzrostu płac.

Priorytetem resortu jest niewątpliwie ustawa dotycząca podnoszenia wieku emerytalnego. W którą stronę będą szły prace, gdy z jednej strony propozycję przedstawia premier w expose, a z drugiej koalicjant chce by kobiety, które urodziły dzieci, wcześniej przechodziły na emeryturę?

Propozycja PSL nie stoi w kontrze z propozycją premiera. PSL nie mówi - nie podnośmy wieku emerytalnego do 67 lat, tylko dajmy możliwość wyboru kobiecie, która urodziła i wychowała dzieci. Ta propozycja wywołała dyskusję, co jest bardzo pozytywne. Mamy też propozycję OPZZ, który proponuje by możliwość przejścia na emeryturę zależała od liczby lat składkowych.

A zatem mamy trzy propozycje, która z nich jest panu najbliższa?

Mamy nakreślony kierunek przez pana premiera. Wiek emerytalny ma być wydłużony do 67 lat. I równocześnie mamy poszerzanie tej dyskusji o różne inne propozycje.

Słusznym kierunkiem jest skracanie kobietom o trzy lata wieku emerytalnego za każde urodzone dziecko?

Od zmian demograficznych w Europie i Polsce nie uciekniemy. W Polsce wskaźnik dzietności wynosi 1,38 i jesteśmy pod tym względem na szarym końcu. Ważna w propozycji PSL jest wolność wyboru. Kobieta nie jest zobligowana do tego, że jak urodzi dzieci to musi wcześniej przejść na emeryturę. Może warto pomyśleć o minimalnym wieku, w którym kobieta będzie mogła przechodzić na emeryturę.

Czyli jakim?

Cennym doświadczeniem tej koalicji jest umiejętność dyskusji i dochodzenia do dobrych rozwiązań. I to udało się w pracach nad składką zdrowotną rolników.

Czy propozycja PSL nie dyskryminuje płci?

Dyskryminacją ze względu na płeć, zdaniem niektórych, może być dziś niższy wiek emerytalny kobiet.

Projekt resortu pracy dotyczący wydłużenia wieku emerytalnego pogodzi trzy propozycje?

Pan premier nakreślił wizję i w oparciu o nią pracujemy nad projektem. Ta ustawa będzie obszerna, bo odnosi się do wielu zmian w wielu ustawach. Departament Ubezpieczeń Społecznych bardzo intensywnie nad nią pracuje. Moment przyjęcia ustawy przez Sejm i podpisania jej przez prezydenta nie kończy prac nad problemem wydłużania wieku emerytalnego. Nie wolno mówić o wydłużaniu wieku nie mówiąc równocześnie o warunkach pracy czy opiece zdrowotnej. Dlatego ta zmiana jest tak ewolucyjna, rozłożona w czasie, żeby dostosowywać inne elementy.

Minister Michał Boni wielokrotnie mówił o dalszych zmianach w działalności funduszy emerytalnych i potrzebie podnoszenia efektywności ich działania. Cały czas nie wiemy jak będzie wyglądała wypłata emerytur z kapitałowej części systemu emerytalnego. Kiedy można spodziewać się zmian w tym zakresie?

Jak skończymy prace nad ustawą dotycząca wieku emerytalnego oraz nad innymi, które wynikają z expose, to w maju-czerwcu zajmiemy się tym jak rozwiązać sposób wypłat emerytur. Propozycje już padały.

W maju-czerwcu zajmiemy się tym jak rozwiązać sposób wypłat emerytur (z kapitałowej części systemu emerytalnego - od red.)

A która z nich jest panu bliższa? Pojawiło się ich kilka: by zajął się tym ZUS, albo specjalne nowe instytucje – zakłady emerytalne czy też firmy ubezpieczeniowe.

Mamy z czego wybierać. Nie wiem jeszcze w którym kierunku pójdziemy. Mamy jeszcze 1,5 roku.

Gdzie widzi pan pole do zmian w działalności OFE?

Duże zmiany w działalności OFE nastąpiły w ubiegłym roku. Spokojnie trzeba przyjrzeć się ich skutkom. Wnioski, zgodnie z zapisem w ustawie, zostaną przedstawione Radzie Ministrów i w Sejmie po dwóch latach.

Istnieje obawa, że składka przekazywana funduszom emerytalnym w ogóle zostanie zlikwidowana i możemy pójść drogą węgierską. Czy to jest realne zagrożenie?

Składka została zmniejszona o 5 pkt. proc. Dajmy sobie czas i zobaczmy jak to funkcjonuje w tym schemacie.

Jeśli okaże się, że nie funkcjonuje to zastanowimy się czy nie zlikwidować OFE?

Wyciągniemy wnioski ze zmiany, która zaszła w 2011 r. Nie można zmian dokonywać corocznie. Nie można odpowiedzialnie powiedzieć dzisiaj, że zlikwidujemy całą składkę na OFE jeżeli nie zobaczymy skutków ubiegłorocznej zmiany.

Składka (do OFE - od red.) została zmniejszona o 5 pkt. proc. Dajmy sobie czas i zobaczmy jak to funkcjonuje w tym schemacie

Sytuacja na giełdzie związana z kłopotami państw i wynikające z niej straty OFE w 2011 r., wyraźnie pokazuje, że trzeba chronić oszczędności osób w wieku przedemerytalnym. Jest Pan zwolennikiem powstawania bezpiecznego funduszu emerytalnego czy też, co proponowała była minister pracy, przekazywania pieniędzy osób w wieku przedemerytalnym do ZUS?

W końcówce lat 90. zdecydowaliśmy się na zmianę systemu emerytalnego. Po 10 latach doszło do pierwszej poważnej jego zmiany. Wszystko wymaga czasu. Zmian nie wolno robić z dnia na dzień.

Nie ma zatem planu ochrony oszczędności Polaków?

Na pewno ochrona pieniędzy, które mają być wypłacane emerytowi jest rzeczą ważną. Trzeba znaleźć najlepszą drogę dojścia do tego.

Jakiś czas temu pojawiła się propozycja ministra Michała Boniego, żeby podnosić składki emerytalne płacone przez osoby prowadzące działalność gospodarczą. Pana zdaniem warto do niej wrócić?

Jest duża otwartość do tego pomysłu.

Jakie widzi pan trzy najważniejsze rzeczy do wykonania przez resort pracy w tym roku?

Władysław Kosiniak-Kamysz:

Pozostało 98% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami