Premier Donald Tusk zapowiedział w trakcie expose sporo zmian w systemie emerytalnym. W tym podniesienie wieku emerytalnego. O to od dawna postulowali ekonomiści. Założyli to także twórcy reformy systemu emerytalnego wprowadzonej w 1999 r.
Według pomysłu rządu wiek emerytalny ma rosnąć od 2013 r. co cztery miesiące o miesiąc. To oznacza, że co rok będziemy pracować o trzy miesiące dłużej. W sumie wiek emerytalny ma wzrosnąć do 67. roku życia. Obecnie panowie przechodzą na emeryturę w wieku 65 lat, a kobiety w wieku 60 lat.
Obecnie temat ten wywołuje sporo kontrowersji. Choćby Solidarność rozpoczęła akcję zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie zachowania obowiązującego wieku emerytalnego. Z kolei OPZZ chce by o przejściu na emeryturę decydował staż pracy, a dopiero potem wiek.
Czytelnicy serwisu www.MojaEmerytura.rp.pl w sondzie internetowej uznali zaś, że podniesienie wieku emerytalnego jest konieczne dla państwa, ale i korzystne dla przyszłych emerytów. Tego zdania jest 46,1 proc. respondentów. Słowa premiera przekonały zatem sporą grupę Polaków. W czasie expose szef rządu podkreślał, że wydłużenie wieku emerytalnego pozwoli ograniczyć nadmierne zadłużanie się państwa oraz stabilnie wypłacać wszystkim emerytury. Do tego, jak wynika z wyliczeń rządowych, dłuższy wiek pracy to także korzyść dla ubezpieczonych, bo dzięki temu ich emerytury będą wyższe. Kobieta w wieku 50 lat, która będzie pracować 3 lata dłużej może spodziewać się świadczenia wyższego o 20 proc. Z kolei 39-latka będzie pracować o 7 lat dłużej, a jej emerytura ma być wyższa nawet o 80 proc.
46,1 proc. badanych