Połowa Polaków chce, aby ich przyszła emerytura była przynajmniej w połowie równa ostatnim zarobkom. Nie będzie to możliwe bez dodatkowego oszczędzania. Wysokość świadczenia z powszechnego systemu jakim jest ZUS i OFE zagwarantuje jedynie emeryturę wysokości ok. 30-proc. ostatnich zarobków. W Polsce wciąż jednak niewiele osób oszczędza regularnie na przyszłość.
O tym dlaczego Polacy nie oszczędzają i jak skłonić ich do tego, rozmawiali uczestnicy debaty dotyczącej III filara, która odbyła się w redakcji "Rz". Według prelegentów nie istnieje optymalny system emerytalny, można jednak korzystać z dobrych doświadczeń zagranicznych.
— Wszystkie doświadczenia światowe powinniśmy bardzo dobrze przeanalizować. Przenoszenie ich do naszego prawa powinna być jednak zgodna z poziomem rozwoju kraju, możliwościami ubezpieczonych, czynnikami kulturowymi i stanem świadomości. Jeżeli będziemy implementowali je wprost, to zostaną odrzucone — przekonywała Jolanta Fedak, minister pracy.
Skomplikowany system
Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska, firmy konsultingowej, mówił, że system emerytalny jest zbyt skomplikowany. Na rynku istnieją takie produkty jak indywidualne konta emerytalne (IKE), indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE; wystartują z początkiem 2012 r.), pracownicze programy emerytalne (PPE), a do tego IV filar, czyli rozwiązania dla pracodawców poza PPE oraz indywidualny rynek inwestycyjny.
— Otrzymaliśmy w ostatnim czasie wiele pytań z innych krajów, dlaczego nasz system jest tak skomplikowany. Mamy pięć filarów, poza OFE i ZUS. Mnożymy byty. Nie ma sensu kopiować wszystkich wzorców zagranicznych, ale warto zastanowić się, które są sensowne. Wiele krajów je powiela. Zamiast korzystać ze wzorców, my jednak wymyślamy konstrukcję, łatając system. Dziś można odnieść wrażenie, że skoro odbieramy OFE składkę, to dodajmy ulgę w IKZE i pozwalamy PTE tworzyć ten produkt. Nie wiem, czy to ma sens — przekonuje Nowak.