Fundusze emerytalne są z roku na rok tańsze dla klientów. A w tych instytucjach oszczędza już ponad 15 mln Polaków. Opłaty ponoszone na rzecz tych instytucji stanowiły przeciętnie 0,92 proc. aktywów w ubiegłym roku. Gdy rok temu było to 1,32 proc., a dwa lata wcześniej 1,51 proc. — wynika z wyliczeń Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Wskaźnik obciążeń członków funduszy emerytalnych opłatami ponoszonymi na rzecz powszechnych towarzystw skalkulowany został jako iloraz przychodów z opłat od składek, opłaty za zarządzanie aktywami i wynagrodzenia premiowego do średniej wartości aktywów netto OFE w ubiegłym roku.
— W związku ze zmianami prawnymi w zakresie opłat ponoszonych przez członków funduszy z tytułu opłaty od składki i opłaty za zarządzanie, które obowiązują od 2010 r., wartość powyższego wskaźnika spadła skokowo, a w kolejnych latach można się spodziewać dalszego powolnego obniżania się wskaźnika — czytamy w raporcie nadzoru.
Według szacunków funduszy emerytalnych, przeciętny wskaźnik może po 2020 r. spaść do mniej niż 0,5 proc.
Obecnie najtańszym funduszem emerytalnym dla klientów jest Aviva (0,74 proc.), następnie ING (0,81 proc.) i PZU (0,86 proc.). Najmniej klientów obciążają kosztami największe fundusze. Nie jest to jednak zaskoczeniem. Pobierają bowiem najniższą opłatę na rynku za zarządzanie aktywami. Wysokość tej opłaty spada bowiem wraz ze wzrostem aktywów. Najsłabiej wypadają pod tym względem fundusze takie jak Polsat (1,04 proc.) oraz Pocztylion (1,03 proc.).