Przeciętny udział akcji w portfelach inwestycyjnych OFE wyniósł 37,3 proc. w kwietniu, wobec 37 proc. miesiąc wcześniej – wynika z wyliczeń na podstawie danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. To jeden z najwyższych poziomów w historii.
Równocześnie udział obligacji wyniósł średnio 51,5 proc. Dla odmiany był to najniższy udział papierów skarbowych na koniec miesiąca w historii OFE. I nie jest wykluczone, że wciąż będzie spadał.
Od maja fundusze obowiązuje wyższy limit inwestycji w akcje, skoczył z 40 do 42,5 proc. Zarządzający nie spodziewają się jednak, że w najbliższym czasie, po zmianie limitu, udział akcji zacznie szybko rosnąć. Jak przekonują, można się spodziewać większych zakupów OFE, gdy pojawi się ciekawa propozycja prywatyzacyjna, np. kolejny pakiet akcji PKO BP (jesienią).
Najwięcej akcji (wliczając też m.in. akcje NFI, prawa poboru i obligacje zamienne na akcje) w portfelu w kwietniu miał fundusz Pekao (40 proc.). Niewiele mniej miały fundusze: Pocztylion (39,8 proc.), Polsat (39,2 proc.) oraz Warta (nieco ponad 39 proc.). Niezmiennie od dłuższego czasu najmniej było ich w portfelu funduszy: Axa (35,14 proc.) oraz Generali (nieco ponad 36 proc.). W kwietniu OFE wydały na zakup akcji między 200 a 300 mln zł. Wartość portfela akcyjnego zbliżyła się do 88 mld zł, wobec 85,5 mld zł w marcu. Ten wzrost to efekt głównie zwyżek na giełdzie.
– Powodem wzrostu wartości jednostek rozrachunkowych w kwietniu był także rynek obligacji o długim terminie zapadalności. Podążaliśmy za trendami światowymi – mówi Grzegorz Jałtuszyk, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami PTE Warta. Jak dodaje, największym zagrożeniem w najbliższym czasie może być polityka pieniężna. A według Adama Kurowskiego, szefa inwestycji w Axa PTE, w maju możemy mieć do czynienia z krótką korektą na giełdzie. – Pojawiły się gorsze od oczekiwanych wskaźniki wyprzedzające, chodzi m.in. o PMI czy produkcję przemysłową. Dotyczy to Polski, ale także USA czy Azji. To może oznaczać korektę w maju. Raczej krótkotrwałą, bo równocześnie prezentowane są dobre wyniki spółek – tłumaczy Kurowski.