Rząd w błyskawicznym tempie przeprowadza zmiany w systemie emerytalnym. Zakładają one głównie obniżenie składki, która trafia do OFE. Według rządu zmiany pozwolą ograniczyć potrzeby pożyczkowe państwa do 2020 r. o około 190 mld zł. Przeciwnicy tych zmian oraz niektórzy prawnicy podkreślają, że stoją one w sprzeczności z Konstytucją RP.
Prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, uważa, że zmiany w OFE mogą naruszać prawa nabyte. To, że rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym może stać w sprzeczności z Konstytucją RP, wykazali prawnicy z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
– W naszej opinii wyraziliśmy liczne wątpliwości konstytucyjne. Problem jednak w tym, że ich źródłem jest przede wszystkim słabo przygotowana ocena skutków regulacji. A większość zarzutów wiąże się z zasadą proporcjonalności, czyli czy rząd dokonuje zmian adekwatnych do potrzeb – tłumaczy prof. Michał Kulesza z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Presja na prezydenta
Leszek Balcerowicz ma nadzieję, że projektu nie podpisze prezydent Bronisław Komorowski. – Czego można oczekiwać od strażnika konstytucji, dobrych obyczajów konstytucyjnych i jakości stanowienia prawa? – pytał Balcerowicz na łamach „Rz".
Dotychczasowe wypowiedzi osób z otoczenia głowy państwa mogą jednak wskazywać na to, że prezydent podpisze projekt. Prezydencki minister Sławomir Nowak powiedział w poniedziałek w RMF FM, że jeśli ustawa wprowadzająca zmiany w systemie emerytalnym nie będzie odbiegała od przedłożenia rządowego, to będzie mogła liczyć na wsparcie Bronisława Komorowskiego. Sejm nie wprowadził dużo zmian w rządowym projekcie. Jedna jest jednak dość ważna, bo skraca vacatio legis. Po poprawce PO projekt ma wejść w życie dokładnie 1 maja. Aby zachować odpowiednie 30-dniowe vacatio legis, na co wskazywało m.in. Rządowe Centrum Legislacyjne, prezydent musiałby podpisać projekt najpóźniej 31 marca i jeszcze tego dnia musiałby być opublikowany. To wydaje się jednak mało realne, choć nie niemożliwe.