Zarządzający w OFE przyznają, że tyle z ich portfela na GPW nie trafi. Podobnie zresztą jest na innych rynkach w Europie. Według firmy Mercer na koniec 2009 r. największą część portfela akcje zajmowały w funduszach irlandzkich – 59 proc. Więcej niż 40 proc. miały jeszcze fundusze brytyjskie i belgijskie.
– Nie należy oczekiwać, że kiedykolwiek zaangażowanie 90 proc. w akcjach zostanie osiągnięte – mówi Marek Sojka, wiceprezes PZU PTE.
– Stopy zwrotu byłyby bardzo zmienne. Należałoby zmienić sposób wyliczania minimalnej gwarantowanej stopy zwrotu. A problemem jest tu mały przedział dopuszczanego błędu – 4 pkt proc. przy niskich stopach zwrotu. Po jego przekroczeniu PTE musi dopłacać. Już przy zaangażowaniu 50 – 60 proc. ryzyko dopłaty znacznie wzrasta – twierdzi Ewa Radkowska-
-Świętoń z zarządu ING PTE.
– Jeśli limity mają rosnąć, bardziej paląca staje się potrzeba wprowadzenia wielofunduszowości. Trudno sobie wyobrazić udział akcji zbliżający się do 90 proc. dla klientów zbliżających się do wieku emerytalnego – zwraca uwagę Marcin Żółtek, członek zarządu Aviva PTE.