Rząd zaproponował, aby po obniżeniu składki, która trafia do OFE, zwiększyć limit inwestycji w akcje dla tych instytucji. Limit na akcje ma rosnąć stopniowo o 2 – 2,5 pkt proc. rocznie, by w 2010 r. wynieść 62 proc. Obecnie fundusze emerytalne mogą inwestować do 40 proc. aktywów w papiery udziałowe. Limit inwestycji w obligacje skarbowe wynosi z kolei 100 proc. Żadnego limitu OFE nie wykorzystują w pełnym zakresie. Przeciętnie dotychczas średni poziom wykorzystania limitu akcji jest niższy niż 80 proc.
– W nowym portfelu OFE powinien być określony nie limit inwestycji w akcje, lecz limit inwestycji w obligacje skarbowe. Jeśli taki limit nie zostanie wprowadzony, będziemy tak jak w latach poprzednich obserwować zjawisko wypierania innych papierów z portfeli przez obligacje skarbowe – podało w uwagach do projektu zmian w systemie emerytalnym Polskie Stowarzyszenie Inwestorów Kapitałowych (PSIK).
Podobny wniosek ma Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych (SEG), które uważa, że należy ograniczyć lub wyeliminować inwestycje w obligacje skarbowe przez fundusze. SEG oraz Giełda Papierów Wartościowych przekonują, że limit inwestycji w akcje musi rosnąć szybciej, niż zaproponował rząd. Giełda uważa, że limit od razu powinien zostać zwiększony do 60 proc., a następnie z każdym rokiem rosnąć o 1,25 pkt proc., by w 2020 r. wynieść 71,25 proc. Także PSIK uważa, że limit na akcje dla funduszy powinien w pierwszych latach wynieść 90 proc.
Zdaniem GPW, jak i zresztą NBP, nie można bowiem założyć, co zrobił rząd, że OFE będą wykorzystywać nowy limit w
90 proc. – Podniesienie limitów na akcje bez wprowadzenia wielofunduszowości spowoduje, że OFE nadal nie będą dostosowane do zróżnicowanych w zależności od wieku potrzeb klientów. To są propozycje, które nie biorą pod uwagę wielu innych aspektów – uważa Marcin Żółtek, członek zarządu oraz szef inwestycji Aviva PTE. Jak dodaje, chodzi o limity inwestycji OFE w pojedyncze spółki, system dopłat i gwarancji, a także benchmarków.