– W czwartek na posiedzeniu rządu odbędzie się dyskusja dotycząca OFE, podsumowująca debatę, która toczyła się w rządzie i pomiędzy ekspertami. Będzie ono w całości poświęcone tej sprawie – zapowiedział Paweł Graś, rzecznik rządu. Jak dodał, premier po tej dyskusji podejmie decyzję, co dalej z reformą emerytalną i OFE.
Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki mówił wczoraj w Polsat News, że pieniądze zgromadzone w OFE są nienaruszalne i jest przekonany, że ta zasada zostanie utrzymana. Jak dodał, rząd próbuje znaleźć rozsądne rozwiązanie, które będzie dobre i dla finansów publicznych, i dla uczestników OFE. – Nie będzie kwestionował modelu, natomiast przebuduje ten model – tłumaczył.
Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała zaś w środę rano w TVN 24, że w ramach walki z rosnącym deficytem budżetowym, rząd zgodzi się na ograniczenie pieniędzy przekazywanych do OFE. – Można albo czasowo wstrzymać transfery do OFE, albo na stałe ograniczyć ich wysokość – dodała. Przypuszcza, że polski rząd zdecyduje się na to drugie rozwiązanie.
Rada Gospodarcza w wyliczeniach brała pod uwagę obniżenie dzisiejszej składki przekazywanej w gotówce do OFE czyli 7,3 proc., do 3 proc. Resztę, czyli 4,3 proc. składki OFE mogłyby dostawać w formie obligacji (zwolennikiem tego rozwiązania jest minister Michał Boni, szef doradców premiera) lub trafiłoby na konto emerytalne w ZUS (takie rozwiązanie woli Jan Krzysztof Bielecki). Obecnie na te konto w ZUS idzie 12,22 proc. pensji . Możliwe, że obniżenie gotówkowej składki do OFE będzie jeszcze większe. W środę ZUS przekazał funduszom ostatnią tegoroczną transzę składek klientów wynoszącą 2,75 mld zł. W sumie otrzymały 22,4 mld zł w tym roku, czyli tyle, ile zakładał budżet. W 2009 r. trafiło do nich nieco ponad 21 mld zł.
W Kancelarii Premiera rozważano także wstrzymanie na dwa lata transferów pieniędzy do II filara czy np. wprowadzenie ulg podatkowych dla osób, które wpłacałyby dodatkowe pieniądze do OFE lub na indywidualne konta emerytalne.