– Ewentualne zawieszenie transferu składek do OFE, na przykład na dwa lata będzie wymuszone sytuacją kryzysową. Trzeba określić polityczne priorytety: czy ważniejsze są ulgi rodzinne, wsparcie dla bezrobotnych i niepełnosprawnych, wsparcie dla żłobków i przedszkoli, czy też transfery finansowe do funduszy emerytalnych za każdą cenę – nawet cięć w wydatkach społecznych – mówił rano wicepremier Waldemar Pawlak.
Odniósł się tym samym do przedstawionych wczoraj, m.in. w ”Rz” informacji o planach rządu wobec funduszy emerytalnych. Ma on rozważać m.in. zniesienie obowiązku uczestnictwa w OFE, zawieszenie składki, która trafia do nich lub obniżenie jej wysokości. Zdaniem ekonomistów takie pomysły wskazują, że gabinet Donalda Tuska obawia się przekroczenia przez dług publiczny w 2011 r. poziomu 55 proc. PKB.
Zdaniem Pawlaka zawieszenie transferu składek do OFE możliwe jest od 2011 r. na dwa lata i będzie wymagać autopoprawki do projektu budżetu na przyszły rok. – Prace nad budżetem trwają, jest możliwość uwzględnienia takich zmian do końca roku. To dodatkowe 24 mld zł rocznie (mniejszych wydatków z budżetu – red.) – uważa Pawlak.
Argumentację wicepremiera na temat konieczności wyborów priorytetów społecznych i socjalnych krytykuje Michał Boni, szef doradców ekonomicznych premiera. – W trudnych sytuacjach należy rozważać także trudne rozwiązania. Ale argumentacja musi być inteligentna. Nie można powiedzieć milionom Polaków, których składki idą do OFE na ich własne przyszłe emerytury, że jak się czegoś nie prześle, to będzie można za to zrealizować inne cele społeczne. To nie do wyobrażenia, by przedstawiciele rządu w tak frywolny sposób rządzili pieniędzmi obywateli – powiedział ”Rz” Boni.
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział dziennikarzom, że nie zna pomysłów dotyczących zawieszenia przekazywania składek do OFE.