Rządowa burza o składki przyszłych emerytów

Pomysł zawieszenia transferu składek do OFE poróżnił ministrów gabinetu Donalda Tuska. Zawieszenie może wymagać autopoprawki do projektu budżetu na przyszły rok. Systemu emerytalnego broni były szef NBP

Publikacja: 18.11.2010 05:12

Rządowa burza o składki przyszłych emerytów

Foto: ROL

– Ewentualne zawieszenie transferu składek do OFE, na przykład na dwa lata będzie wymuszone sytuacją kryzysową. Trzeba określić polityczne priorytety: czy ważniejsze są ulgi rodzinne, wsparcie dla bezrobotnych i niepełnosprawnych, wsparcie dla żłobków i przedszkoli, czy też transfery finansowe do funduszy emerytalnych za każdą cenę – nawet cięć w wydatkach społecznych – mówił rano wicepremier Waldemar Pawlak.

Odniósł się tym samym do przedstawionych wczoraj, m.in. w ”Rz” informacji o planach rządu wobec funduszy emerytalnych. Ma on rozważać m.in. zniesienie obowiązku uczestnictwa w OFE, zawieszenie składki, która trafia do nich lub obniżenie jej wysokości. Zdaniem ekonomistów takie pomysły wskazują, że gabinet Donalda Tuska obawia się przekroczenia przez dług publiczny w 2011 r. poziomu 55 proc. PKB.

Zdaniem Pawlaka zawieszenie transferu składek do OFE możliwe jest od 2011 r. na dwa lata i będzie wymagać autopoprawki do projektu budżetu na przyszły rok. – Prace nad budżetem trwają, jest możliwość uwzględnienia takich zmian do końca roku. To dodatkowe 24 mld zł rocznie (mniejszych wydatków z budżetu – red.) – uważa Pawlak.

Argumentację wicepremiera na temat konieczności wyborów priorytetów społecznych i socjalnych krytykuje Michał Boni, szef doradców ekonomicznych premiera. – W trudnych sytuacjach należy rozważać także trudne rozwiązania. Ale argumentacja musi być inteligentna. Nie można powiedzieć milionom Polaków, których składki idą do OFE na ich własne przyszłe emerytury, że jak się czegoś nie prześle, to będzie można za to zrealizować inne cele społeczne. To nie do wyobrażenia, by przedstawiciele rządu w tak frywolny sposób rządzili pieniędzmi obywateli – powiedział ”Rz” Boni.

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział dziennikarzom, że nie zna pomysłów dotyczących zawieszenia przekazywania składek do OFE.

Teza, że dług rośnie z powodu funduszy emerytalnych, jest fałszywa – ocenia Leszek Balcerowicz, były szef NBP. – Mamy do czynienia z nierzetelną propagandą na temat reformy emerytalnej – stwierdził Balcerowicz. – Słuchając toczących się dyskusji, można odnieść wrażenie, że problemu by nie było, gdybyśmy nie przeprowadzili reformy, a to nieprawda. Balcerowicz przypomniał, że transfery do OFE stanowią zaledwie 2 proc. PKB.

Według prof. Dariusza Filara, członka Rady Gospodarczej przy premierze, Polacy przywiązali się do pieniędzy w OFE, a próba ich odebrania może wpłynąć na decyzje wyborcze. Przypomniał, że reforma miała na celu zamianę wirtualnych pieniędzy w ZUS na realne w OFE.

– Rada nie zajmowała się ani dobrowolnością uczestnictwa w OFE, ani obniżeniem składki do OFE, ani też zawieszeniem wpłat do tych instytucji. Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat – mówi ”Rz” Bogusław Grabowski, członek rady.

– Zatrzymanie przepływów składek do OFE na jakiś czas wiąże się z jednym zasadniczym ryzykiem: będzie to rozwiązanie na zawsze. Taka decyzja to odroczona likwidacja OFE – ocenia Ewa Lewicka, szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami