Od kwietnia 2011 r. akwizytorzy nie będą mogli przekonywać Polaków do zmiany otwartego funduszu emerytalnego (OFE). Takie są wstępne plany, bo prace nad propozycjami nowelizacji przepisów wciąż trwają. Docelowo od 2014 r. akwizytorzy nie będą też mogli zapisywać osób, które pierwszy raz wybierają fundusz. Ponad 120 tys. osób straci więc źródło dochodu.
Zakaz akwizycji to dobra wiadomość dla uczestników II filaru, bo oznacza obniżkę opłaty od składki. Zła jest z kolei dla towarzystw emerytalnych, zwłaszcza tych, które chciały poprawić pozycję rynkową. Już jednak można usłyszeć opinie, że zakaz będzie można obejść. – Sposób zawsze się znajdzie – mówi jeden z naszych rozmówców.
Będzie on zależał od tego, jak zakaz zostanie ostatecznie sformułowany w prawie oraz od przyjętych rozwiązań dotyczących nowego sposobu zapisywania się do funduszy. Brane pod uwagę pomysły przewidują zapisywanie się drogą korespondencyjną, za pośrednictwem Internetu lub w oddziałach ZUS.
Według specjalistów zakaz otworzy drogę do „zachęcania” do zapisywania się do OFE (np. przez pozostawienie formularzy czy udostępnienie laptopa) przez przedstawicieli spółek matek towarzystw emerytalnych (PTE), czyli np. agentów ubezpieczeniowych przy okazji sprzedaży innych produktów.
– Wprowadzenie zakazu akwizycji bez sankcji za złamanie tego zakazu będzie martwym zapisem – ocenia Adam Gola, członek zarządu Pocztylion-Arka PTE.