Dotarliśmy do kolejnych opinii do założeń o które poprosił Michał Boni, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów (KSRM), który jutro ma się nim zająć. Negatywne stanowisko utrzymały Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) oraz NBP.
Obie te instytucje zarzucają też Ministerstwu Pracy, że ich uwagi w ogóle nie zostały uwzględnione w założeniach. KNF zwraca nawet uwagę, że projekt resortu pracy błędnie sugeruje pozytywne do zmian stanowisko urzędu. Jak czytamy w piśmie wysłanych przez NBP, bank centralny: „negatywnie ocenia całokształt przedstawionych w projekcie Założeń propozycji zmian w systemie emerytalnym (...)”. Zarzuca im również brak szczegółowych analiz skutków proponowanych zmian.
NBP, KNF oraz Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera, do którego najnowszej opinii też dotarliśmy, jednogłośnie wskazują, że wejście w życie tych propozycji oznaczałoby demontaż systemu emerytalnego. Przypomnijmy co proponuje szefowa resortu pracy, Jolanta Fedak.
Najważniejsza zmiana dotyczy obniżenia składki, która trafia do OFE z 7,3 do 3 proc. (minister ostatnio mówiła też o zawieszeniu wpłat do OFE na jakiś czas). Poza tym oszczędzający w II filarze w wieku przedemerytalnym mogliby wrócić do ZUS, ma istnieć też możliwość wypłaty pieniędzy odkładanych na starość w II filarze jednorazowo. Do tego ministerstwo proponuje m.in. dobrowolność uczestnictwa w OFE, zakaz akwizycji do funduszy czy wyższy limit inwestycji w papiery udziałowe.
Wcześniej już informowaliśmy, że kilka ministerstw podtrzymało wcześniejsze stanowisko. Dotyczy to choćby Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które podtrzymało, że przewidziane prawo do wypłaty (w całości) pieniędzy z II filara w wieku 65 lat, przy utrzymaniu zróżnicowanego wieku przechodzenia na emeryturę przez kobiety i mężczyzn, może naruszać unijną zasadę niedyskryminacji ze względu na płeć. Resort spraw wewnętrznych przed podjęciem ostatecznej decyzji poprosił o uzupełniające materiały uzasadniające te zmiany. Już wcześniej wskazywał, że brakuje pogłębionych analiz.