IKE wystartowały we wrześniu 2004 r. Do września 2009 r., czyli przez pięć lat, najwięcej zarobili ci, którzy wybrali do oszczędzania na przyszłą emeryturę fundusz inwestycyjny Legg Mason Akcji. Jego zysk wyniósł ponad 75 proc. Tylko nieco gorsza była Arka Akcji (ponad 69 proc.). Te same fundusze były najlepsze rok temu.
Spośród ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych tak jak w ubiegłym roku najwyższy wynik uzyskał fundusz Nordea Akcji (51,2 proc. w ciągu pięciu lat). Kolejny fundusz Cardif Aktywny zarobił ponad 36 proc. (w 2008 r. na drugim miejscu był fundusz Nordea Dynamiczny).
Osoby, które postawiły na IKE w formie lokaty bankowej (najkorzystniejsze oprocentowanie oferuje Bank Millennium) czy na dziesięcioletnie obligacje skarbowe, zgodnie z przewidywaniami nie zyskały zbyt wiele: w banku najwyższe odsetki wynoszą 6 proc. w skali roku, a oprocentowanie listopadowych papierów skarbowych to 6,75 proc. rocznie.
Takie formy oszczędzania przede wszystkim chronią kapitał. Może on realnie zmaleć w wyniku inflacji, ale inwestor ma pewność, że nie poniesie nominalnej straty. Żadne fundusze tego nie gwarantują, za to jest duże prawdopodobieństwo, że w dłuższym okresie przyniosą wyższe zyski niż lokaty czy papiery skarbowe.
Jeśli ktoś chce założyć IKE, powinien to zrobić jak najszybciej. Wtedy będzie mógł wykorzystać tegoroczny limit wpłat (po 31 grudnia przepadnie). W tym roku na IKE można wpłacić prawie 9,6 tys. zł. Zyski z całej tej zainwestowanej sumy będą zwolnione z 19-proc. podatku Belki. Ze zwolnienia skorzystamy dopiero w momencie podejmowania środków po osiągnięciu wieku emerytalnego.