– Chcemy, aby pomysł, który wyszedł z ust ministra pracy i ministra finansów pozostał tylko w sferze akademickich koncepcji, a nie był oficjalnym stanowiskiem rządu. To niedobre rozwiązanie zarówno dla Polski, jak i emerytów – mówi "Rzeczpospolitej" Krzysztof Rybiński, partner w Ernst & Young, jeden z sygnatariuszy [link=http://blog.rp.pl/listotwarty/2009/11/06/list-otwarty-polskich-ekonomistow-do-premiera-donalda-tuska/#respond]listu do premiera[/link]. – Powinniśmy rozpocząć rozmowę o reformie, w tym także OFE.

Resorty pracy i finansów chcą obniżenia z 7,3 do 3 proc. składki, która trafia dziś do OFE. Różnica ma być kierowana na specjalny dodatkowy rachunek w ZUS. Wielu ekspertów zarzuca pomysłowi, że to próba ratowania budżetu dziś i doprowadzi do problemów finansów publicznych w przyszłości, a nie myślenie o wyższym świadczeniu przyszłych emerytów – jak przekonują ministrowie.

W treści listu ekonomistów do premiera czytamy, że „obecne propozycje (...) w miejsce stabilnego dwufilarowego systemu tworzą znów monopol państwa“, mogą prowadzić do kolejnych kroków, np. odebrania OFE składek, które już otrzymały w ciągu dziesięciu lat istnienia. Ale realizacja pomysłu obniżenia składki do OFE nie jest jeszcze przesądzona. Premier Donald Tusk zapewnił w piątek, że nie będzie żadnych zmian w systemie emerytalnym, które w przyszłości choćby w najmniejszym stopniu mogłyby zagrozić wysokości i regularności wypłacania świadczeń. Zaznaczył, by „nie przywiązywać się do tych konkretnych propozycji, które pojawiają się z różnych stron“. – Moi ministrowie będą musieli włożyć jeszcze trochę wysiłku, by przygotować lepszy niż do tej pory proponowany przez nich mechanizm – dodał. Szef rządu zwrócił się do ministrów finansów i pracy, do Michała Boniego, ministra w Kancelarii Premiera, a także zainteresowanych środowisk, by wspólnie opracować projekt zmian.

– Opinię pana premiera przyjęłam z nadzieją. Spodziewamy się, że po raz pierwszy od dłuższego czasu możliwa będzie poważna współpraca środowiska PTE z administracja rządową – mówi Ewa Lewicka, szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.