Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE) krytykują pomysł resortów pracy i finansów zakładający obniżenie składki ubezpieczonych, która trafia do OFE z ZUS (z 7,3 do 3 proc.) i utworzenie dodatkowego obligacyjnego konta w ZUS. Ma być na nim zapisywana ta część składki, która nie trafi do funduszy. [wyimek]2,5 proc. opłaty pobiera ZUS ze składek przyszłych emerytów [/wyimek]
– To początek nacjonalizacji oszczędności emerytalnych – mówi Ewa Lewicka, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE). – To są żywe pieniądze ponad 14 mln obywateli. To złamanie umowy międzypokoleniowej – dodaje.
Według Lewickiej, ministerstwa mówią, że przejmują się wysokością emerytur, ale równocześnie ukrywają rzeczywiste intencje, czyli sfinansowanie bieżących długów państwa.
– To oszukiwanie społeczeństwa. Próbuje się dokonać rewolucji – dodaje Ewa Lewicka. Zwiększa to zobowiązania ZUS, które i tak są bardzo wysokie. – Przesunięcie składki z OFE do ZUS da do 2050 r. 1,2 bln zł — wskazuje Paweł Pytel, prezes największego na rynku – Aviva PTE (dawne Commercial Union).
Według przedstawicieli przemysłu emerytalnego budżet można poprawić w inny sposób: poprzez zmiany w systemie emerytur mundurowych, górników czy KRUS i podniesienie wieku emerytalnego, a nie sięganie do kieszeni członków OFE. Ich zdaniem, rząd powinien rozważyć koalicję z krajami, które mają podobny do naszego system emerytalny, i przekonać instytucje unijne do tego, by nie doliczać do zadłużenia państwa tego, co rząd refunduje ZUS z tytułu przekazanej składki.