Towarzystwo emerytalne PZU, które zarządza trzecim pod względem wielkości funduszem emerytalnym, jest kolejnym (po Aviva PTE), które zdecydowało o obniżce kosztów. Powód? Zmiany w prawie, które obniżą przychody towarzystw, gdy od 2010 r. zaczną obowiązywać nowe, zmniejszone opłaty. W tym – kłopotliwy dla największych podmiotów – limit kwotowy opłaty za zarządzanie, gdy aktywa OFE przekroczą 45 mld zł. Najbliżej tego progu jest Aviva, następnie ING i właśnie PZU Złota Jesień, którego aktywa wynoszą prawie 24 mld zł.
– Docelowo, do końca przyszłego roku nasze koszty spadną o ok. 20 proc. Proces już został rozpoczęty – mówi z rozmowie z „Rz” Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU.
Spółka już dokonała zmian w strukturze sprzedaży. – Przenieśliśmy sprzedaż do PZU i PZU Życie. Da to efekt lepszego zarządzania siecią sprzedaży i synergię kosztową w grupie – mówi Andrzej Sołdek. To oznacza, że teraz towarzystwo emerytalne będzie płacić PZU i PZU Życie za pozyskiwanie klientów. Ponad 100 osób ze sprzedaży PTE zostało już przeniesionych do spółek z grupy PZU. Dodatkowa redukcja zatrudnienia w PTE objęła ok. 10 proc. pracowników. Przed zmianami w spółce pracowało 170 osób. – Planujemy też np. zmniejszyć koszty wynajmowanej powierzchni. Ale także koszty usług, które na naszą rzecz świadczą inne podmioty – mówi szef PTE PZU.
Jak przyznaje, obniżenie opłat, a dokładnie wprowadzenie limitu kwotowego opłaty za zarządzanie stworzyło nierównowagę na rynku. Powoduje, że interesy dużych podmiotów różnią się od pozostałych. I stąd choćby PTE PZU wystąpiło do resortu pracy z propozycją zmiany zasad losowań, a dokładnie przywrócenia uczestnictwa w nich dużych funduszy. – Dysponujemy opinią prawną, która wskazuje, że wyłączenie z losowania największych funduszy może być sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami równości i proporcjonalności. Dodatkowo w opinii przedstawione są argumenty, że może być też sprzeczne z zasadami ochrony konkurencji, jak również naruszać wspólnotowe zasady udzielania pomocy publicznej. Mamy nadzieję, że argumenty będą uwzględnione w procesie legislacyjnym – mówi Sołdek.
To jednak stanowisko jednego podmiotu, które popiera dwójka największych konkurentów – Aviva i ING. Nie ma zaś poparcia Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. – To naturalne, że przy wielu różnych modelach biznesowych pojawiają się różne stanowiska. Teraz trwają prace nad zmianami w prawie i jest to właściwy moment na naszą inicjatywę. Skala osób, które poprzez losowania trafiły do OFE w tym czasie, to ponad 800 tys. osób. To mniej więcej tyle, ile klientów ma piąty fundusz na rynku. Ten zapis zakłóca konkurencję i uprzywilejowuje niektóre podmioty – zaznacza Sołdek.