Resort pracy wysłał do konsultacji założenia do nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych. Jest ona dużo szersza niż już przeprowadzona w tym roku nowela, która zakłada spadek opłat pobieranych przez fundusze emerytalne.
– Przedstawione założenia faktycznie powinny się stać przedmiotem wnikliwych konsultacji, i to nie tylko politycznych, ale także merytorycznych. Dokument zawiera wiele postulatów, które na pierwszy rzut oka wyglądają wyśmienicie, na drugi zaś budzą wątpliwości – ocenia Marek Sakowski, wiceprezes Pekao Pioneer PTE.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej proponuje m.in., by powstał jeszcze jeden dodatkowy fundusz emerytalny, skierowany do najstarszych klientów. Wszystkie działające PTE najpóźniej do końca 2010 r. mają zarządzać funduszem emerytalnym o dwóch subfunduszach A i B. – Ministerstwo proponuje zniesienie opłaty do składek wpłacanych do funduszy bezpiecznych, jednocześnie brakuje w dokumencie stwierdzenia, że zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych ZUS pobiera 0,8 proc. od składek przekazanych do funduszy. Czy w rozumieniu pomysłodawcy to towarzystwa emerytalne mają same płacić ZUS? – pyta Marek Sakowski i dodaje, że ma sens postulat, aby kwestia konstrukcji funduszu bezpiecznego była skonsultowana ze środowiskiem naukowym.
Jego wątpliwości budzi też wprowadzenie benchmarku (punkt odniesienia dla wyników inwestycyjnych) dla bezpiecznych funduszy, jakim jest inflacja. Dla dotychczasowych funduszy takim benchmarkiem ma pozostać średnia ważona stopa zwrotu. Według resortu pracy wprowadzenie benchmarku zewnętrznego, a taki proponują PTE i eksperci, który jest zreplikowany w portfelach OFE, podważa sens istnienia samych funduszy.
Michał Szymański, prezes Aviva PTE, uważa, że w przypadku wielofunduszowości warto rozważyć koncepcje rozwiązań całościowych. – Wydaje się, że wprowadzenie tylko funduszu bezpiecznego jedynie w bardzo ograniczonym stopniu poprawi dostosowanie strategii inwestycyjnej do wieku klientów – mówi Michał Szymański.