Wraz z tegoroczną nowelizacją ustawy budżetowej Zakład Ubezpieczeń Społecznych straci jedną ósmą swojego budżetu. Podobny los spotka Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, której tegoroczny budżet zmniejszono o 11 proc. Czy instytucje te będą musiały zwalniać pracowników, czy ciąć inwestycje, by dostosować się do nowej skali rocznych dochodów?
W noweli budżetu cięcia te zapisane są w stosunku do wszystkich dotacji, jakie przekazywane są na ubezpieczenia społeczne pracowników oraz rolników, więc zapisane proporcje są znacznie niższe i oznaczają odpowiednio o 1,47 i o 0,43 proc. mniejsze przychody. Ale ponieważ redukcje dotyczą tylko pieniędzy, jakie wydają obie instytucje na swoje funkcjonowanie, a nie na świadczenia, jakie wypłacają, to konsekwencje noweli budżetowej są dla nich poważne. ZUS ma bowiem do swojej dyspozycji w tym roku 4,5 mld zł, a KRUS nieco ponad 618 mln zł.
– Takie zmniejszenie budżetu ZUS jest tym bardziej niebezpieczne, że jako instytucja ubezpieczeniowa ma zbyt niskie odpisy od pieniędzy przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych, na Fundusz Pracy i ubezpieczenia zdrowotne, które nie pokrywają wszystkich wydatków ZUS związanych z obsługą tych funduszy – tłumaczy Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i członek rady nadzorczej ZUS.
Ona, tak samo jak Wojciech Nagel, przedstawiciel Business Centre Club w radzie nadzorczej ZUS, obawia się jednak, że dla instytucji znacznie gorszy będzie przyszły rok. – Oby nie było potrzebne zwalnianie ludzi czy zamrażanie ich wynagrodzeń – przestrzega Nagel.
Choć w ZUS przeciętna płaca wynosi ponad 3100 zł, w wielu regionach jest to znacznie mniej, bo ok. 1,7 tys. zł – 2 tys. zł.