Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, z którego środki czerpie ZUS, spłacił już 200 mln zł kredytu, jaki zaciągnął we wtorek. O tym, że w tej chwili nie jest to zbyt duże obciążenie dla finansów FUS i że kredyt zostanie oddany w ciągu kilku dni, „Rz” pisała wczoraj. Jednak poważniejsze problemy mogą wynikać z tego, że FUS będzie musiał do końca roku wziąć od 5 do 8 mld zł kolejnych kredytów, bo tyle może zabraknąć na wypłaty emerytur i rent.
Premier Donald Tusk uspokajał wczoraj, że bez względu na głębokość kryzysu wypłaty ich świadczeń nie są zagrożone.
– Jeśli trzeba będzie podjąć decyzje, nawet tak przez nas niechciane jak podwyższenie podatków, aby zapewnić wypłatę emerytur, to nie cofnę się przed taką decyzją – podkreślił premier.
Podobnie zapewniał w specjalnym oświadczeniu Sylwester Rypiński, prezes ZUS. – Wszystkie emerytury i renty są i będą wypłacane w całości i w dotychczasowych terminach – zaznaczył. Jego zdaniem używanie przez media sformułowań typu „ZUS-owi zabraknie pieniędzy na emerytury” jest całkowicie nieuprawnione i nieuzasadnione.
I choć pod oświadczeniem znajdował się link do tekstu w „Rz”, to uwaga ta, jak powiedział nam Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS, nie dotyczy jednak naszej redakcji. – Cieszę się, że „Rz” nie straszy emerytów, bo też nie ma żadnych ku temu powodów – stwierdził Przybylski.