Od początku roku tylko 233 osoby w całym kraju złożyły wnioski o przyznanie emerytur pomostowych (przysługują za pracę w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze). 85 pracowników nie dostanie świadczenia, bo ono im nie przysługuje, a prawo do takiego świadczenia mają już 23 osoby. Najniższa emerytura wynosi 827 zł, a najwyższa 3261 zł.
Rząd szacował, że w tym roku pieniądze w ramach tego świadczenia będzie pobierało ok. 5,5 tys. osób, a w ciągu najbliższych 20 lat – ok. 270 tys. pracowników.
Nikłe zainteresowanie emeryturami pomostowymi nie dziwi Wiesławy Taranowskiej, wiceprzewodniczącej OPZZ: – Tłumaczyliśmy rządowi, że to jest przywilej i że nie wszyscy będą z niego korzystali. Zaskoczeniem nie jest także duża rozpiętość w wysokości świadczeń. – Jeśli ktoś pracował długo i dobrze zarabiał, ma teraz wysoką emeryturę pomostową, a jeżeli miał niską płacę, teraz ma taką samą emeryturę – dodaje Taranowska.
Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy, przyznaje, że przedsiębiorcom niekiedy jest trudno określić, czy ich pracownik ma prawo do pomostówki. Dlatego do końca miesiąca Centralny Instytut Ochrony Pracy przygotuje zasady kwalifikacji zawodów do grup pracy w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze. – Zasady zostaną opublikowane na stronie www.emeryturypomostowe.gov.pl – tłumaczy wiceminister. Jej zdaniem może to zwiększyć zainteresowanie świadczeniami. Ale też przyznaje, że część osób czeka na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, czy ustawa o emeryturach pomostowych jest zgodna z konstytucją. Nie wiadomo kiedy TK zajmie się tą kwestią.
Do końca maja resort pracy chce też przygotować projekty rozporządzeń o zasadach i trybie opłacania przez przedsiębiorców składek na Fundusz Emerytur Pomostowych (1,5 proc. podstawy wynagrodzenia, od którego płaci się składki ubezpieczeniowe). Zgodnie z ustawą pracodawcy będą mieli taki obowiązek od stycznia przyszłego roku. – Chcemy, by rozporządzenia były gotowe najdalej we wrześniu – dodaje Chłoń-Domińczak.