Fundusze emerytalne pobierają zbyt wysokie opłaty, za dużo wydają na akwizycję – to tylko niektóre z zarzutów, jakie padają pod ich adresem. Ostatnio oliwy do ognia dolała jeszcze informacja, że mieszkance Warszawy przyznano emeryturę w wysokości 917,80 zł, z czego 23,65 zł będzie pochodzić z OFE. Zgodnie uznano, że nowy system emerytalny jest niewiele wart, choć wypłata w takiej wysokości właściwie dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem.
Stan konta klienta OFE, a tym samym wysokość przyszłej emerytury, zależy od kilku rzeczy. Ważna jest wysokość składek, które ZUS przesłał na rachunek w funduszu, i wyniki inwestycyjne OFE. Ale chyba jeszcze ważniejsze jest to, jak długo składki były wpłacane, czy dana osoba przez cały okres swojego członkostwa w funduszu pracowała, dzięki czemu jej rachunek mógł być zasilany regularnie.
Pani, której emerytura z OFE wynosi około 24 zł miesięcznie, odłożyła w funduszu ok. 6 tys. zł. Nie jest to dużo, zważywszy że jej równolatki mają na kontach często po kilkanaście, a niektóre nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przyczyn tak niskiego stanu konta może być kilka: stosunkowo krótki czas oszczędzania (od 1999 r.), nieregularne przekazywanie składek (np. z powodu przerw w zatrudnieniu), słabe wyniki inwestycyjne OFE w ostatnim okresie.
[srodtytul]Kto powinien inwestować bezpiecznie[/srodtytul]
Bessa na giełdzie uszczupliła kapitały emerytalne milionów Polaków. Dla dużej części przyszłych emerytów obecne straty funduszy nie mają wielkiego znaczenia. Bo jeśli ktoś będzie oszczędzać jeszcze przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat, to na odrobienie strat będzie dostatecznie dużo czasu.