Zmiana funduszu emerytalnego drogą korespondencyjną, a nie za pośrednictwem akwizytora – to pomysł Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) na zmiany w pozyskiwaniu klientów na rynku wtórnym przez OFE.
Sławomir Pomarański z KNF mówi, że nadzór będzie przekonywać resort pracy i ZUS do tego pomysłu. Jego zdaniem to rozwiązanie powinno spowodować eliminację akwizycji na rynku wtórnym. To klient będzie bowiem inicjował przejście do nowego OFE i sam się do niego zgłosi, trudno zatem będzie przypisać jego pozyskanie konkretnemu akwizytorowi. Takie podejście ma ograniczyć koszty akwizycji, a tym samym obniżyć koszty systemowe.
– Presja na sieci akwizycji, by walczyć o klienta, będzie się zwiększać. Demografia powoduje, że kurczy się rynek pierwotny. A poza tym na kontach klientów OFE jest coraz więcej oszczędności – mówi Sławomir Pomarański.
Już podczas niedawnej debaty „Rz” wiceprzewodniczący KNF Lesław Gajek mówił, że trzeba zmienić zasady akwizycji. Przekonywał, iż można przeprowadzić je dwuetapowo. Najpierw wyeliminować akwizycję na rynku wtórnym, a dopiero później na pierwotnym. Lub też od razu scentralizować akwizycję zarówno dla obecnych członków OFE, jak i dla tych, którzy dopiero wchodzą na rynek.
Przedstawiciele OFE do pomysłu KNF ograniczającego akwizycję podchodzą ostrożnie. Przyznają, że proces akwizycji przynosi im deficyt zaufania. Twierdzą jednak, że zakaz akwizycji mógłby ograniczyć konkurencję i wprowadzić barierę wejścia dla nowego gracza. – Można się zastanowić nad zmianami w wynagradzaniu akwizytorów pozyskujących klientów na rynku wtórnym. Ich prowizje rosną. Nie można jednak zapominać o edukacyjnej roli akwizytorów. Odgrywają dużą rolę w rozszerzaniu wiedzy o funduszach wśród klientów – mówi Grzegorz Chłopek, wiceprezes PTE ING.